Uniwersalny rower, na którym możesz jeździć po mieście i w lesie to najlepsza opcja dla aktywnych. Taki sprzęt nie ogranicza Cię przy wyborze trasy. Wygodnie dojedziesz nim na uczelnię, a w weekend pojedziesz na nim na wycieczkę za miasto.
Odpowiedzią na różne potrzeby współczesnych rowerzystów są rowery crossowe i trekkingowe. Łączą w sobie moc rowerów górskich, wytrzymałość rowerów wyprawowych z komfortem jazdy na rowerze miejskim. Różnią się od siebie wyposażeniem, ale dzięki temu łatwiej dopasujesz sprzęt do swoich potrzeb.
Czym różni się rower crossowy od trekkingowego?
Rower crossowy to sprzęt, który wypełnił lukę produktową pomiędzy rowerem MTB i rowerem turystycznym. Natomiast rower trekkingowy to mocniejsza wersja roweru miejskiego. Podstawową różnicą jest geometria ramy. Na rowerze trekkingowym siedzisz w pozycji wyprostowanej, jak na rowerze miejskim. Rama crossa ma bardziej agresywną geometrię i sportowy charakter.
Druga kwestia to wyposażenie - rower trekkingowy kupujemy z kompletem błotników, bagażnikiem i oświetleniem. Rower crossowy nie będzie miał dodatkowych akcesoriów w standardzie, za to mocniejszy osprzęt z charakterystyczny dla MTB.
Rowery crossowe i trekkingowe najczęściej wyposażone są w duże koła np. 28’, jednak różnią się ogumieniem. Rower crossowy będzie mieć szersze, terenowe opony, natomiast w rowerach trekkingowych instaluje się cieńsze opony szosowe ewentualnie opony typu semi-slick.
Cechy roweru trekkingowego
Rower trekkingowy służy głównie do jazdy po ścieżkach utwardzonych, ale w odróżnieniu od typowych rowerów miejskich poradzi sobie też w lesie. Duże koła i wąskie opony z niewielkim bieżnikiem sprawiają, że będziesz przemieszczać się szybko po chodniku czy asfalcie. Duża średnica koła to zaleta podczas pokonywania wysokich krawężników lub innych przeszkód na trasie.
Jak już wspomnieliśmy - rower trekkingowy najczęściej jest w pełni wyposażony, zatem nie musisz szukać do niego dodatkowych akcesoriów w postaci oświetlenia czy stopki. Bagażnik przyda się do mocowania sakw na weekendowy wypad z przyjaciółmi. Warto wybrać model, który będzie mieć dynamo w piaście - nie będziesz musiał martwić się o zasilanie oświetlenia.
Rower trekkingowy z założenia ma służyć do pokonywania dłuższych tras - zatem podstawą jest tutaj wygodne siodełko. W nowych modelach montuje się amortyzowany wspornik, co sprawia, że jeździ się jeszcze bardziej komfortowo. W odróżnieniu od rowerów miejskich siodełko nie powinno być miękkie i szerokie - najlepsze będzie żelowe o anatomicznym kształcie. Jeśli będziesz jeździć dużo i wybierasz różne trasy wybierz model z amortyzowanym przednim widelcem.
Jeśli chodzi o osprzęt to najważniejsze są oczywiście markowe przerzutki i dobre hamulce. W przypadku rowerów trekkingowych producenci oferują spory rozstrzał liczby biegów - do wyboru są modele z osiemnastoma, ale też z trzydziestoma biegami. Wybór zależy od Twojego stylu jazdy. Na dojazdy do pracy czy na uczelnię 18 biegów w zupełności wystarczy.
W tańszych modelach instaluje się hamulce V-brake, które w zupełności wystarczą podczas jazdy w ruchu miejskim. Mechanizm tarczowy hydrauliczny polecamy raczej tym, którzy jednoślad kupują, aby uprawiać turystykę rowerową i będą robić na nim tysiące kilometrów rocznie.
Cechy roweru crossowego
Rower crossowy to sprzęt dla innego rodzaju rowerzystów. Zdecydowanie bliżej mu do MTB niż do roweru miejskiego. Szersze niż w rowerze trekkingowym opony na solidnym bieżniku świadczą o tym, że w terenie ten rower świetnie sobie poradzi. Z drugiej strony duże koła to domena szybkich sprzętów. Zatem przez miasto przejedziesz w krótkim czasie i wjedziesz bezpieczenie na każdy krawężnik.
Tutaj również mamy duży wybór konfiguracji przełożeń - od czternastu do trzydziestu. Im więcej biegów, tym rower lepiej będzie radził sobie w trudniejszym terenie. Jednak z doświadczenia wiemy, że to nie ilość biegów, a jakość osprzętu ma znaczenie. Wybieraj rowery budowane z markowych komponentów - są bardziej trwałe i łatwiej dostępne, gdy konieczna jest wymiana. Rower z markowym osprzętem musi być drogi, dobry przykład to polski Tabou Flow, który kupisz za niewiele ponad 1500 zł.
Rower, na którym jeździsz po mieście i w terenie musi mieć dobre hamulce. Dla tych, którzy na rowerze jeżdżą przez cały rok zdecydowanie polecamy modele z hamulcami tarczowymi hydraulicznymi. Ten mechanizm jest odporny na działanie czynników zewnętrznych. Oznacza to, że siła hamowania zawsze jest taka sama, bez względu na panujące na drodze warunki. Hamulce V-brake mają to do siebie, że gdy jest mokro nie są tak skuteczne jak podczas jazdy po suchej nawierzchni. Wiąże się to z faktem, że klocki hamulcowe ślizgają się po mokrej obręczy.
Do roweru crossowego prawdopodobnie będziesz musiał dokupić błotniki. Tak jak w przypadku rowerów MTB nie ma ich w standardzie. Ważne, aby odpowiednio je dobrać. Może się okazać, że standardowe błotniki nie będą pasować. Wówczas możesz zainstalować błotniki plastikowe mocowane do rury podsiodłowej.
Jak wybrać rower dla siebie?
Rowery crossowe i trekkingowe to bardzo wszechstronne modele, ale jak widzisz różnią się od siebie. Jeśli chcesz dojeżdżać na rowerze głównie do pracy i na uczelnię - lepszym wyborem będzie rower trekkingowy. Jest wyposażony w bagażnik, więc możesz przewozić na nim zakupy albo laptopa w specjalnej torbie rowerowej. To z pewnością przekona tych, którzy nie lubią pedałować z plecakiem na plecach.
Rowery trekkingowe są bardzo wygodne i przystosowane do jazdy na długich dystansach, więc jeśli chcesz zwiedzać świat z pozycji siodełka to będzie odpowiedni sprzęt dla Ciebie. Generalnie rower trekkingowy to wybór dla osób, które poruszają głównie po asfalcie i chodnikach.
Rower crossowy to propozycja dla tych, którzy lubią zjechać z asfaltu do lasu i trochę poszaleć w terenie. Oczywiście crossom daleko do pełnokrwistego MTB, ale do rekreacyjnej jazdy górskiej w zupełności wystarczy.
Materiał zewnętrzny
Komentarze
1 komentarz
Świetnie sprawuje się mój rower (producencie - miejsce na twoją reklamę). Mam na nim dokupione światełko (widzisz biedaku - tu mogła być nazwa twojego sklepu). A całość nabyłem dzięki stronce (i co głupio ci że to nie twoja stronka?) zawierającej wiele opinii i rankingów.
I taką opinię mam o każdej formie czy stronie reklamującej się w tak żałosny sposób jak ten pejsbukowy.