Czwartek, 18 kwietnia 2024

imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Gościsława

RSS

Prezes Kula z ŚZPN: płacenie piłkarzom z A-klasy to kazirodztwo

13.08.2021 08:33 | 15 komentarzy | ma.w

Kilkudziesięciu działaczy, trenerów, sędziów i zawodników zgromadziło się 12 sierpnia w Studziennej, żeby w przeddzień startu nowego sezonu podsumować miniony i spotkać się z prezesem Henrykiem Kulą, zaproszonym przez władze Podokręgu. O czym mówił zebranym szef śląskiej piłki?

Prezes Kula z ŚZPN: płacenie piłkarzom z A-klasy to kazirodztwo
Henryk Kula prezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej podkreśla, że jest przeciwnikiem płacenia zawodnikom z klasy A. - To kazirodztwo - mówi
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Materiał wideo:

O celu nadrzędnym

Podziwami was, bo zawodnicy z waszych klubów robią więcej niż profesjonaliści. Ci, co grają na wyższych poziomach, po meczu idą na odnowę biologiczną, a piłkarze z niskich klas idą do roboty. Powiem wam, co trzeba poprawić w waszym Podokręgu. Powinno tu grać więcej dzieci i młodzieży. Bo macie w całym śląskim okręgu najmniej zespołów młodzieżowych w rozgrywkach.

O pieniądzach

Wszystko zależy od was i piłka jest wasza. Wiem czego wam brakuje - pieniędzy. My wszyscy wiemy jak i co zrobić, tylko nie mamy pieniędzy. Tylko żeby związek mógł dać każdemu klubowi jakieś nawet drobne pieniądze, to musiałby mieć na to miliony złotych do podziału między wszystkich, co potrzebują. A skąd to brać? Czekają nas takie czasy, jak od dawna jest na Zachodzie Europy. Piłkarze amatorzy będą musieli się sami opłacać.

O kazirodztwie w A-klasie

Każdy postępuje z klubem, jak chce. Ja jestem działaczem klubu wiejskiego Sokół Wola. Uważam, że płacenie piłkarzom w A-klasie to jest kazirodztwo. My nie płacimy od 10 lat, no i co się złego dzieje? Od lat powtarzam, że potrzebna jest solidarność w niepłaceniu piłkarzom. Płacić trzeba trenerowi, bo jak płacimy seniorom, to na dzieci nie ma. Uważam, że gra się dla rozrywki, a nie dla pieniędzy. Każdy jest wolny, jak nie chce grać bez wypłaty to niech nie gra. I co z tego, że klub spadnie? No to później będzie walczył o awans. My w klubie mamy w A-klasie tyle pieniędzy z biletów i kiełbasek, że nie trzeba dopłacać do jego utrzymania. Jak graliśmy w okręgówce, to trzeba było dokładać, a kibiców zrobiło się mniej, bo nie znali rywali.

O pomyśle na dochody

Dlaczego by nie zrobić rozgrywek gminnych czy powiatowych? Mecze odbywałyby się między klubami położonymi w niedalekich odległościach. Wtedy przyjdą ludzie na mecz. Nigdzie nie jest powiedziane, że musimy grać tak samo jak się grało 50 lat temu. To zapewni większe wpływy z biletów, bo kibice przyjdą zobaczyć, jak wioska gra na wioskę. Im wyżej w rozgrywkach tym rywale mniej mówią miejscowym i nie ciągnie ich na boisko, żeby pokibicować. Rozmawiajmy, zmieniajmy, grajmy 5 na 5, 7 na 7 jak nie ma komu grać.

O roli prezesa klubu

Kryzys nam zagląda coraz śmielej. Nie będzie z czego płacić klubom. Jak się chce dziecko posłać na naukę języka czy tańce to wszyscy pobierają za to pieniądze. A jak chłopak przyjdzie do klubu, to on jest pan zawodnik. Musi mieć buty, musi mieć wypłatę. Prezesem się nikt nie interesuje, bo ten ma robić i dawać pieniądze. Ja wiem, jak to wygląda w małych klubach, bo sam w takim jeszcze działam, od 38 lat. Wiem, że każdy prezes w sporcie półamatorskim to jest człowiek, które całe życie dokłada do tego interesu.

O piłkarskiej rodzinie

Rozmawiajcie z prezesami klubów z Ekstraklasy. Pogadacie z nimi, nauczycie się czegoś, bo trzeba współpracować. Trzeba zbudować jedną, silną rodzinę piłkarską. Jak mamy w powiecie klub topowy, to powinniśmy na niego wszyscy pracować. Taki powiat raciborski powinien mieć zespół co najmniej trzecioligowy. Wtedy wszystko by się kręciło wokół niego. Ja o tym już długo mówię, a nie da się tego wyegzekwować, chociaż warto.


Andrzej Szulc prezes Odry Nieboczowy

Andrzej Szulc prezes Odry Nieboczowy: kluby się kruszą, piłka się starzeje

Piłka nożna w regionie się nam zestarzała. Brakuje młodzieżowców. Jak klub wystawia młodego, to rywal co ogona to stać, stawia na doświadczonego. Grają wtedy starsi piłkarze i oni to wykorzystują, bo wiedzą, że się ich szuka. Uważam, że młodzieżowcy muszą grać, nawet niech będzie obowiązek wystawiania trzech. Mamy w Podokręgu tylko 8 drużyn juniorów młodszych. Gdzie są te gminy, które zawsze miały takie drużyny, a dziś już nie? Teraz każdy rodzic chce mieć następcę Lewandowskiego i na te najmłodsze dzieci chętnie płacą, ale już na trampkarzy starszych, juniorów młodszych i starszych tam rodzic już się nie kwapi do ponoszenia nakładów, a to tam są potrzebne pieniądze. Kruszą się kluby, drużyny się wycofują i trwa walka o zawodników. Tych doświadczonych, co jeszcze potrafią grać. A młodzieżowcy nam giną.


Ligi mają sponsora tytularnego

Jest nim firma MW Sport (sklep sportowy przy ul. Chopina w Raciborzu). Już w minionymsezonie wszystkie kluby z klasy A otrzymały po 3 piłki meczowe firmy Joma, mistrzowie klas A i B dostały warte 2600 zł vouchery do wykorzystania na sprzęt sportowy, wicemistrzowie - vouchery na 1000 zł; w klasie C sponsor nagradza tylko mistrzów - voucherami po 1000 zł w każdej grupie. Na boiskach wiszą banery firmy Joma, mecze mają być rozgrywane jej piłkami.

Sponsorzy lig Podokręgu - Monika i Wiesław Peczka z firmy MW Sport. Stoją z prezesem Stefanem Ekiertem w środku. Przed nimi piłka meczowa w klasie A z hiszpańskiej firmy Joma