Odra Wodzisław zatrzymała klub Łukasza Piszczka
Odra Wodzisław zremisowała 1:1 z LKS-em Goczałkowice w spotkaniu czwartej kolejki rozgrywek III ligi. Bramkę dla Dumy Wodzisławia w pierwszej połowie zdobył Jan Borek. Dla gości na dziesięć minut przed końcem odpowiedział Piotr Ćwielong.
LKS Goczałkowice przystępowały do spotkania w Wodzisławiu jako lider ligowej tabeli, który jeszcze nie stracił ani jednej bramki. Odra chciała natomiast podtrzymać dobrą serię, po tym jak w środku tygodnia zdobyli trzy punkty w Gorzowie Wielkopolskim.
Pierwszy kwadrans zdecydowanie należał do drużyny gości. LKS kontrolował grę i zepchnął Odrę do defensywy. LKS nie potrafił jednak tego przełożyć na realne zagrożenie na bramkę Antkowiaka. Po tym czasie do głosu zaczęła dochodzić Odra. W 25. minucie Marcin Wodecki oddał strzał z linii 16. metra, piłka odbita od słupka, a następnie pleców bramkarza, spada na głowę Jana Borka, który z małymi problemami ostatecznie pakuję ją do siatki. Dwie minuty później Odra mogła już prowadzić dwoma bramkami, ale sytuacyjny strzał Kamila Chilińskiego wylądował na słupku. Goście starali się odpowiedzieć bramką wyrównującą, ale ostatecznie do przerwy utrzymał się wynik 1:0 dla Odry.
Drugą połowę znacznie lepiej rozpoczęła Odra. Najpierw świetną okazję po rajdzie w pole karne i otrzymaniu podania prostopadłego miał Wojciech Wenglorz, ale został zatrzymany przez bramkarza, a kilka minut później Mateusz Mielczarek kapitalnie wpadł w pole karne, odegrał piłkę na 11 metr, ale tam zabrakło zdecydowania jednego z piłkarzy i ostatecznie z akcji nic nie wyniknęło. Goczałkowice również próbowały swoich sił, ale ich pojedyncze akcje nie stanowiły problemów dla defensywy drużyny Damiana Nowaka. W 74. minucie znów świetnie się zachował Mateusz Mielczarek, który wszedł w pole karne, odważnie minął dwóch piłkarzy, ale zatrzymał się na trzecim obrońcy. Kilkadziesiąt sekund później po wybiciu piłki z rzutu rożnego, Arkadiusz Lalko oddał strzał głową na bramkę, ale fenomenalna robinsonada golkipera gości uchroniła jego zespół przed stratą gola. W 80. minucie goście dopięli swego i za sprawą Piotra Ćwielonga doprowadzili do wyrównania. Ostatnie dziesięć minut to napór piłkarzy z Goczałkowic, którzy chcieli doprowadzić do wyrównania, ale brak skuteczności sprawił, że ostatecznie spotkanie kończy się podziałem punktów.
Odra Wodzisław - LKS Goczałkowice Zdrój 1:1 (1:0)
bramki:
Jan Borek 25 - Piotr Ćwielong 80
skład Odry:
Antkowiak, Wenglorz, Lalko, Krzyżok, Dzierbicki, Zdunek (Musiolik 78′), Wodecki (Zieliński 86′), Tarka (Wiśniewski 67′), Borek (Białas 78′), Mielczarek, Chiliński
źródło: odra.wodzislaw.pl
Komentarze
7 komentarzy
Mając do wyboru odpłatne wypożyczenie Migusa i darmowe zawodnika od niego lepszego czyli Chilińskiego, klub wybrał tego drugiego i dla mnie nie ma w tym nic dziwnego. Pierwotne ustalenia pomiędzy klubami widocznie były inne, skoro klub już go zaprezentował jako naszego zawodnika i była to napewno nauczka na przyszłość, aby się z tym pomimo nacisków kibiców jednak nie spieszyć i już tak klub zrobił z ostatnimi dwoma nabytkami z Częstochowy, że zaprezentował ich praktycznie w dniu meczowym,pomimo tego że obaj już od dwóch tygodni trenowali z drużyną. Robienie z tego teraz tutaj jakieś afery, to standardowe zachowanie osób bardzo nam nie życzliwych, którzy zaczynają zawsze szukać dziury w całym, kiedy w klubie dzieje się coraz lepiej i są coraz lepsze wyniki sportowe.
@Pytam straszna, niewyobrazalna, niewybaczalna sytuacja 3 ligowego klubu bez profesjonalizmu xD Idź typie sie ponapinaj przed lustrem ;)
Następny szuka sensacji co za społeczność i kto tu ma przyjść z gotówką jak tylko narzekania i marudzenia!
Oczekuję odpowiedzi gdzie w tym klubie profesjonalizm... Prezentują zawodnika, którego nie mają załatwionego.
No skoro sam piszesz, że nie było pieniędzy na wypożyczenie to jakiej jeszcze odpowiedzi oczekujesz ?
Chciałbym zapytać co z zawodnikiem Dawid Migus, zrobiliście oficjalną prezentację, a chłopaka ponoć już nie ma w klubie bo nie było kilku groszy żeby zapłacić za jego wypożyczenie...
Brawo Odra ,za ambicję i wolę walki.Przy odrobinie szczęścia 3 pkty byłyby nasze.Widać ,że nasza gra się zazębia,coraz lepiej zespół się rozumie.Tak trzymać