środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Jastrzębski Węgiel nie zagra w finale Ligi Mistrzów

08.04.2022 08:08 | 0 komentarzy | dud

W rewanżowym meczu półfinału Ligi Mistrzów Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała dwa pierwsze sety, dzięki czemu drugi raz z rzędu zapewniła sobie awans do wielkiego finału tych rozgrywek.

Jastrzębski Węgiel nie zagra w finale Ligi Mistrzów
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Całe spotkanie również zakończyło się wygraną drużyny z Opolszczyzny 3:2. W pierwszym meczu w Jastrzębiu-Zdroju zeszłoroczni triumfatorzy LM zwyciężyli 3:0. 

Partia otwierająca drugie półfinałowe starcie Ligi Mistrzów od początku układała się po myśli obrońców tytułu. Po asie serwisowym Kamila Semeniuka, ZAKSA wyszła na dwupunktowe prowadzenie (1:3). Atak Jana Hadravy zbliżył JW do rywali na jeden punkt (3:4), jednak nie zdołali doprowadzić do wyrównania. Przez następne akcje starali się nie pozwolić na znaczne zwiększenie przewagi kędzierzynian, a kiedy tak się działo, odrabiali straty jak od stanu 4:7 do 6:7. Kolejny raz goście nie zdołali doprowadzić do remisu. Kiedy w polu zagrywki pojawił się atakujący drużyny przeciwnej, Łukasz Kaczmarek, przewaga ZAKSY z dwóch punktów wzrosła do pięciu (7:12). Rozbijająca w tym secie okazała się zagrywka kapitana rywali, Aleksandra Śliwki. W sumie cztery asy serwisowe i punktowanie na kontrach przyniosło kędzierzynianom dziesięciopunktową przewagę (13:23). Nie było możliwości, by zawodnicy JW zdołali już odwrócić losy tego seta. Zakończył go kolejny as serwisowy rywali.

Drugi set również od pierwszych piłek należał do drużyny z Kędzierzyna-Koźla. Dwukrotnie zadziałał blok, na Rafale Szymurze i Janie Hadravie, kiedy zagrywał Kamil Semeniuk (2:6). Goście zdołali ponownie odrobić parę punktów, między innymi dzięki punktowej zagrywce Szymury, ale w dalszym ciągu nie doprowadzali do wyrównania (5:6). Wymiany punkt za punkt trwały do stanu 11:12. Kaczmarek zapunktował wówczas na kontrze po wybronionym ataku Jakuba Macyry i wyprowadził ZAKSĘ na trzypunktowe prowadzenie (11:14). Następna wyborna ataku ze środka i skuteczna kontra dodała kolejne „oczko” do tej przewagi (14:18). Selekcjoner drużyny, Andrea Gardini, poprosił o przerwę, po której rozpoczęły się kolejne wymiany cios za cios. Gościom nie udawało się zbliżyć do przeciwnika, a prowadzenie czterema punktami cały czas było po stronie kędzierzynian. Zepsuta zagrywka zakończyła drugiego seta na korzyść Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, która tym samym awansowała do finału tegorocznej Ligi Mistrzów.

W trzeciej partii w miejsce wyjściowego składu ZAKSY na boisko wyszli zmiennicy. W zespole JW trener Gardini również wprowadzał podobne zmiany, lecz stopniowo. Poskutkowało to znacznie bardziej wyrównaną grą. Tu z kolei przewaga od początku była po stronie gości. Po punktowym bloku kapitana, Benjamina Toniuttiego, wynik brzmiał 3:1. Niedługo później doszło do wyrównania, jednak nie na długo. Jastrzębianie starali się skupić na dobrej grze, mimo wcześniejszych niepowodzeń. Gra punkt za punkt trwała do stanu po 14, wtedy dzięki atakowi Stephena Boyera i punktowej zagrywce Tomasza Fornala zdołali wyjść na prowadzenie (16:14). Po błędzie środkowego ZAKSY, „asa” posłał Jakub Macyra i przewaga wzrosła do czterech punktów (23:19). Wtedy kędzierzynianie skutecznie zagrali w polu zagrywki i następnie zablokowali Boyera (23:22). Mimo wszystko doprowadzili do piłki setowej, jednak wówczas dwukrotnie zapunktował Wojciech Żaliński, doprowadzając do remisu (24:24). Po przerwie dla JW, udało się zablokować przyjmującego rywali po ich zepsutej zagrywce i zakończyć seta.

Kolejna odsłona to lepsze i gorsze momenty obu drużyn. Na początku to jastrzębianie prowadzili. Bartosz Cedzyński postawił punktowy blok przy ataku Bartłomieja Klutha i wyprowadził drużynę na dwupunktowe prowadzenie (3:1). Po zaciętych wymianach ZAKSA zdołała wyrównać wynik (7:7), a następnie wypracować przewagę dzięki skutecznym atakom ze środka i na skrzydłach. Ponowny remis pojawił się na tablicy wyników po ataku Boyera (14:14). Od tego momentu zespół JW zaczął budować kolejną przewagę, której już do końca partii nie stracił. Szymura po długiej akcji zdołał zapunktować atakiem i zbudować czteropunktowy dystans (21:17), który utrzymał się do samego zakończenia. Macyra atakiem ze środka doprowadził Jastrzębski Węgiel do tie-break’a.

Zamykająca partia od początku nie układała się po myśli JW. Tym razem to rywale po ataku Adriana Staszewskiego wyszli na 1:3. Do pewnego momentu gra była wyrównana, natomiast przy zmianie stron to ZAKSA prowadziła 6:8. Zaraz po krótkiej przerwie Szymura popełnił błąd w ataku, a następnie został zablokowany i dystans wynosił już cztery „oczka”. Po czasie wziętym przez Andreę Gardiniego, goście zdołali zbliżyć się na dwa punkty do rywali po zablokowaniu Staszewskiego (8:10). Zaraz po tej akcji z przerwy skorzystał również Gheorghe Kretu i chwilę później po bloku na Boyerze prowadzenie znowuż wzrosło do czterech. Seta zakończył Wojciech Żaliński, który świetnie w tym meczu zafunkcjonował na zmianie.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Jastrzębski Węgiel 3:2 (25:15, 25:21, 24:26, 21:25, 15:11)

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kaczmarek, Janusz, Smith, Huber, Śliwka, Semeniuk, Shoji (libero) oraz Kluth, Kozłowski, Rejno, Żaliński, Staszewski, Kalembka, Banach (libero)

Jastrzębski Węgiel: Hadrava, Toniutti, Wiśniewski, Macyra, Fornal, Szymura, Popiwczak (libero) oraz Szwed, Boyer, Tervaportti, Cedzyński, Biniek (libero)

źródło: jastrzebskiwegiel.pl


Kontakt z autorem: g.duda@nowiny.pl