Swój pierwszy krążek z dużej zapaśniczej imprezy - kwietniowych Mistrzostw Europy w Budapeszcie - przywiózł wolniak z Dębu Brzeźnica. - Mam nadzieję, że worek z medalami się otworzy. Zeszła ze mnie presja i ciśnienie po tylu latach walczenia - mówił raciborzanin serwisowi zapasy.org.pl
Na poprzednim czempionacie Europy Jezierzański był piąty. - W końcu jest pozycja medalowa. Może teraz będzie medal Mistrzostw Świata? Ja czekam na Paryż - stwierdził zapaśnik w stylu wolnym.
Wpływ na postawę S. Jezierzańskiego miała zmiana trenera kadry wolniaków. - Trener Albinowski wprowadził luźniejszą atmosferę na obozie, przekonał nas przyjaznym podejściem. Było dużo rozmów, on potrafi pójść na kompromis. Ja jestem zadowolony ze zmiany. Może coś się odblokowało w mojej głowie - przyznał zawodnik Dębu Brzeźnica.
Jaką taktykę przyjął w zwycięskim pojedynku? - Postarałem się o jak największą przewagę na początku. Mój przeciwnik z Łotwy był mi dobrze znany. Ja byłem świeży, siła była na otwarcie większa niż w dalszej fazie pojedynku, ale prowadząc 4:0 kontrowałem walkę do końca - oznajmił Jezierzański w zapasy.org.pl
Sportowiec z Raciborza nie krył, że dopiero po powrocie do domu doszło do niego, co osiągnął w Budapeszcie.
- Sukces dedykuję rodzinie: żonie, córeczce i moim rodzicom - przekazał na Facebooku Polskiego Związku Zapaśniczego.
Zawodnik, który walczy w kategorii 86 kg w stylu wolnym, sięgnął po pierwszy medal europejskiego czempionatu w swojej seniorskiej karierze. Po drodze po medal pokonał Niemca Ahmeda Ruslanovica Dudarova i Gruzina Tarzana Maisuradze, a przegrał z Azerem Abubakrem Abakarovem. W małym finale o brąz wygrał z Łotyszem Ivarsem Samusonoksem. - Pewnie wypunktował trzeciego młodzieżowca globu, reprezentanta Łotwy Samusonoksa - podsumowano w relacji PZZ.