W Kotle Czarownic Justyna Święty-Ersetic chce pokazać pazura [DIAMENTOWA LIGA]
Raciborzanka uważa, że Diamentowa Liga w Chorzowie (w sobotę 6 sierpnia) to przełomowy moment dla polskiej lekkoatletyki. - Czekaliśmy na to latami. Zwątpiłam, że się doczekam - przyznała w TVP Sport. Powiedziała tam, że o zawodach tej ligi w Polsce marzyła jako nastolatka.
- Moją radością jest, że ten mityng odbywa się w moim regionie. Z domu mam na Stadion Śląski rzut beretem, czuję się u siebie. Ten stadion sprawia, że znakomicie się na nim czuję, bo Śląski to top topów - stwierdziła Justyna Święty-Ersetic w rozmowie z Michałem Chmielewskim z TVP Sport.
Sny stają się prawdą
Zaznaczyła, że udział w imprezie tej rangi był jej marzeniem, odkąd była nastolatką. - Jest wyjątkowa, dla elity. Sny stają się prawdą - oznajmiła sprinterka z Raciborza.
W Chorzowie zamierza się przełamać po słabszych od oczekiwań startach na MŚ w Eugene w USA.
- Mistrzostwa świata miały wyjść jak nigdy, a wyszły – cóż – tak sobie. Chciałabym sobie udowodnić, że to był wypadek przy pracy, że ja i my jako zespół tak naprawdę jesteśmy lepsze niż mówiłyby to wyniki z USA - powiedziała TVP Sport Justyna Święty-Ersetic.
Podstawy do optymizmu
Biegaczka jest dobrej myśli, bo jej czasy osiągane w treningach (obóz w Zakopanem przed ME w Monachium) "wydają się w porządku, mam podstawy do optymizmu".
- Czego mi życzyć? Żeby w końcu odczepiły się ode mnie problemy ze zdrowiem - podkreśla J. Święty-Ersetic.
Wybiega też myślami w przyszłość, do sierpniowego czempionatu Europy. - Bardzo chciałabym, abyśmy w Niemczech wychodziły na stadion jako jedna drużyna. Kiedy tak było, wszystko w tej sztafecie było w porządku. Nadal może być. Może po prostu od czasu do czasu musisz się potknąć, żeby znowu zacząć biec? - Justyna Święty-Ersetic nawiązała do kontrowersji między m.in. nią a Anną Kiełbasińską, do których doszło na MŚ w Eugene. Po tym jak Kiełbasińska zrezygnowała ze startu w sztafecie mieszanej, raciborzanka stwierdziła, że nie wyobraża sobie wspólnego z nią startu.
Śląski ją poniesie
Multimedalistka z Tokio wystąpiła na konferencji prasowej Diamentowej Ligi (5 sierpnia, z udziałem m.in. marszałka Chełstowskiego i wicemarszałka Kałuży).
Prowadzący konferencję zauważył, że "Justyna wygrywała na Śląskim i nawet jak nie jest w gazie, to jak już jest u siebie, to Śląski ją poniesie".
- Będę walczyła, choć sezon mi się nie układa. Jestem przed swoją publicznością i będę zawzięta. Czekałam z formą na Diamentową Ligę, pokażę tu przysłowiowego pazura. Za nami są nieudane MŚ i chcemy coś udowodnić. Wierzę, że to będzie właśnie ten dzień - powiedziała w Chorzowie. Biegi na 400 m kobiet będą transmitowane w TVP Sport o godz. 15.45 i 16.56.
Prowadzący zażartował, że przyznany Justynie Święty-Ersetic tor nr 8 sprawi, że ta będzie tylko biec pierwsza, nie oglądając się za siebie.
Ludzie:
Justyna Święty-Ersetic
polska lekkoatletka, Raciborzanka