Poniedziałek, 23 grudnia 2024

imieniny: Sławomiry, Wiktorii, Iwona

RSS

Samobój Kamila Glika w meczu z Urugwajem

14.11.2012 22:53 | 15 komentarzy | dam

Reprezentacja Polski w piłce nożnej rozegrała w środę mecz towarzyski z Urugwajem. W ciągu dziewięćdziesięciu minut na stadionie w Gdańsku padły 4 bramki. Niestety, samobójczą bramkę strzelił jastrzębianin Kamil Glik. Wynik końcowy to 1:3.

Samobój Kamila Glika w meczu z Urugwajem
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W 21. minucie akcja Urugwajczyków skończyła niezbyt pomyślnie dla Polaków, a szczególnie dla Kamila Glika. Suarez biegnący lewą stroną boiska dośrodkowywał w pole karne do Cavaniego, pech chciał, że piłka odbiła się od pochodzącego z Jastrzębia obrońcy i wpadła do bramki. Przemysław Tytoń mimo interwencji nie zdążył jej złapać.

Trzynaście minut później nasi rywale pokonali obronę i celnie wymierzyli w bramkę. Jeszcze w pierwszej połowie mogło być 3:0, jednak Kamil Glik dobrą postawą przeszkodził Urugwajczykom w groźnej akcji.

W drugiej połowie świetną bramką popisał się Ludovic Obraniak, którzy zza pola karnego uderzył w sam róg siatki. Golkiper gości nie miał szans. Niestety radość nie trwała długo, bo już dwie minuty później piłkarze z Ameryki Południowej strzeli swoją trzecią bramkę.

W ogólnopolskich mediach pojawiły się pytanie czy bramka samobójcza na początku meczu wpłynęła na grę zespołu. Według ankiety portalu sport.pl większość internautów twierdzi, że nie wpłynęło to na grę naszej reprezentacji, ponieważ Polacy grali po prostu słabiej.

- Miałem strasznego pecha przy tej pierwszej bramce. Zostałem trafiony w tylną nogę. Ta porażka to dla mnie i dla nas wszystkich lekcja pokory. Dla wszystkich, zaczynając ode mnie przez napastników i bramkarza. Straciliśmy bramki, których na pewno mogliśmy się ustrzec. Nie mieliśmy na Urugwajczyków żadnych argumentów. Ale trzeba patrzeć do przodu, na szczęście to był tylko mecz towarzyski - powiedział po meczu Kamil Glik, dla portalu sport.pl