Lider za mocny dla JKH. Zacięty mecz na Jastorze
JKH GKS Jastrzębie przegrał na swoim lodowisku z liderem tabeli, GKS-em Tychy. Jastrzębianie przegrywali już 2:0, ale zdołali nawet objąć prowadzenie. Niestety pod koniec trzeciej tercji decydującą bramkę strzelili tyszanie.
Już w 33. sekundzie padł pierwszy gol. Krążek z bramki wyciągać musiał Przemysław Odrobny. Mimo, że hokeiści JKH grali ambitnie to na lodowisku dominowali tyszanie. Na potwierdzenie tej tezy w 10. minucie strzelili drugiego gola. Pod koniec tercji Damian Kapica zdecydował się na samodzielną akcję i tym samym zdobył pierwszego gola dla JKH GKS Jastrzębie.
Na drugą tercję jastrzębianie wyjechali w walecznych nastrojach. Tworzyli groźne akcje i oddawali więcej strzałów na bramkę. W 24. minucie trud się opłacił. Gola na 2:2 strzelił Miroslav Zatko. Później ponownie to tyszanie przejęli inicjatywę. Dobrze w bramce spisywał się jednak golkiper Jastrzębia, który bronił oddawane strzały. Kolejny gol padł w 38. minucie. Jego autorem był Kamil Górny.
W trzeciej tercji lepsi na lodowisku byli zawodnicy GKS-u Tychy. W 45. minucie goście zdołali wyrównać. Okazję do objęcia prowadzenia jastrzębianie mieli w 50. minucie, kiedy na czystą pozycję wjechał Damian Kapica. Bramkarz Tychów zdołał jednak wybić krążek. Na pięć minut przed końcem gola udało się strzelić tyszanom. Tym razem Przemysław Odrobny musiał skapitulować przed Adamem Bagińskim. Jastrzębianie stworzyli jeszcze kilka groźnych akcji, lecz żadna z nich nie zakończyła się wrzucenie krążka do siatki rywala.
JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy 3:4 (1:2, 2:0, 0:2)
0:1 - Pavel Mojżisz - Jarosław Rzeszutko (00:33)
0:2 - Kacper Guzik - Artur Gwiżdż, Jan Steber (10:00)
1:2 - Damian Kapica (17:12)
2:2 - Miroslav Zatko - Mateusz Danieluk (23:41)
3:2 - Kamil Górny - Damian Kapica, Miroslav Zatko (37:20, 5/4)
3:3 - Mikołaj Łopuski - Marcin Kolusz (45:39)
3:4 - Adam Bagiński - Maciej Sulka, Michał Woźnica (54:02)
JKH GKS Jastrzębie: Odrobny - Górny, Zatko, Danieluk, Kral, Kapica - Bryk, Rompkowski, Bordowski, Pasiut, Urbanowicz - Flaszar, Sordon, Marzec, Prochazka, Kulas - Kogut.
GKS Tychy: Żigardy - Kotlorz, Sulka, Woźnica, Bagiński, Vitek - Mojżisz, Wanacki, Łopuski, Kolusz, Rzeszutko - Havlik, Sokół, Baranyk, Parzyszek, Witecki - Gwiżdż, Kruczek, Guzik, Galant, Steber.
Komentarze
9 komentarzy
zacięty mecz chyba zacięta obrona bo jej NIEMA
do tomo: jak Ci się coś nie podobie to idź sobie na siatkówkę, albo SAM TEŻ KIBICUJ, a naszemu klubowi kibica chwała za to, że dopingują.
...
COŚ SIĘ NIE PODOBA W KIBICOWANIU TO TEŻ KIBICUJCIE
Przyjdą Play-offy to będą grali o złoto.
O 100% lepsi niż klub emeryta na siatkówce!!
Nie narzekaj ;P większość kibiców przyszła posiedzieć, zjeść kiełbaski, wypić colę o ironio mecz nie jest dla nich najważniejszy a szkoda:( byłem na wielu lodowiskach PLH oraz czeskiej ligii hokejowej i powiem jeszcze dużo pracy przed nam aby osiągnąć wysoki poziom kibicowania. Pozdrawiam i czekam na grę jak z nut naszego zespołu:)oby to nastąpiło!!
zatko fajnie gra
proszę cie nasi kibice i ich doping to woła o pomstę do nieba porostu żałosne
Dziś Mariolka dała popis...
Ile jeszcze mamy czekac na zmiane trenera no ile?
Bo za wyniki chyba sie rozlicza trenera czy za cos innego? a wyników jak nie bylo tak nie ma!!!
A na tafli jakies cyrki na kiju no to chyba wina trenera czy kibicow chodzacych na mecze...