Piątek, 27 grudnia 2024

imieniny: Jana, Żanety, Fabioli

RSS

Był mistrz, będzie młodzież. Kalaber komentuje mecz

12.10.2015 19:05 | 0 komentarzy |

Robert Kalaber, trener JKH GKS-u Jastrzębie, za przegraną z Tychami nie winił bramkarzy. Teraz jastrzębianie zmierzą się z najsłabszą drużyną w sezonie - SMS-em U-20 Sosnowiec.

Był mistrz, będzie młodzież. Kalaber komentuje mecz
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Hokeiści JKH GKS Jastrzębie w niedzielę próbowali stawić czoła bardzo mocnej drużynie z Tychów. Nie udało się, rywal pewnie zainkasował na Jastorze trzy punkty. Nie da się ukryć, że wobec sytuacji organizacyjnej, a także plagi kontuzji, która dotknęła zespół trenera Roberta Kalabera, walka z mistrzem Polski o korzystny rezultat była mocno utrudniona.

- Przeciwko tak mocnej drużynie, jak Tychy trzeba od początku meczu być skoncentrowanym – mówił po meczu Robert Kalaber, szkoleniowiec jastrzębskiego zespołu.

Tymczasem podopieczni słowackiego trenera gola stracili już w 25 sekundzie gry. Łącznie tyszanie strzelili sześc goli, mimo iż oddali dużo mniej strzałów na bramkę JKH GKS-u (23 przy 36 próbach jastrzębian). Gospodarzom nie pomogli w niedzielę bramkarze. Zarówno David Zabolotny, jak i jego zmiennik, Mate Tomljenović nie byli w najlepszej dyspozycji.

- Nie mam do nich o to pretensji. David jest młodym zawodnikiem. Bronił sporo we wcześniejszych meczach, bo nie mogliśmy sobie pozwolić na rozluźnienie. W każdym spotkaniu gramy o to, aby po dwóch rundach skończyć w pierwszej szóstce - dodaje opiekun JKH GKS-u.

Wspomniany Tomljenović, 22-letni golkiper rodem z Chorwacji, od początku sezonu zmagał się z kontuzją kolana i w niedzielę po raz pierwszy wystąpił w PHL. Debiutu przed jastrzębską publicznością do udanych nie zaliczy. Przy czwartym i piątym golu dla tyskiego zespołu mógł zachować się zdecydowanie lepiej.

- Mate wszedł do bramki po zaledwie czterech treningach, więc trudno jest go o cokolwiek winić – powiedział Robert Kalaber.

Na przestrzeni kilkudziesięciu godzin jastrzębską drużynę czeka prawdziwy rollercoaster. Po meczu z mistrzem Polski i liderem rozgrywek PHL przyjdzie się jastrzębianom mierzyć z najsłabszą w lidze drużyną SMS-u U-20 Sosnowiec. Mimo, iż rezultat spotkania jest w praktyce przesądzony, to warto będzie we wtorek wybrać się na Jastor. Dlaczego? Bo w barwach rywala wystąpi aż siedmiu wychowanków JKH GKS-u Jastrzębie, którzy aktualnie uczą się w Szkole Mistrzostwa Sportowego: Krzysztof Bryk, Dominik Jarosz, Patryk Pelaczyk, Dominik Paś, Bartosz Bichta, Jakub Michałowski i Kordian Chorążyczewski. Początek spotkania tradycyjnie o godz. 18.00.