Pomarańczowi przegrywają z ZAKSĄ. Będziemy walczyć o brąz
Jechaliśmy na ten mecz z wielkimi nadziejami i chęcią rewanżu. Niestety ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle i tym razem okazała się lepsza wygrywając z Jastrzębskim Węglem 0:3. Na otarcie łez pozostaje nam wtorkowa walka o brązowy medal.
Początek meczu był dla naszej drużyny wymarzony. Spotkanie rozpoczęło się od udanej akcji Macieja Muzaja na prawym skrzydle. Błąd Dawida Konarskiego w ofensywie, a następnie skuteczny atak Grzegorza Kosoka i blok Muzaja na Rafale Buszku skutkowały rezultatem 4:0 dla Pomarańczowych. W tym momencie Ferdinando De Giorgi po raz pierwszy wziął przerwę na żądanie. Po pauzie naszą serię przerwał Łukasz Wiśniewski. Od stanu 7:3 nie powstrzymaliśmy w ataku Konarskiego, następnie Mateusz Bieniek dołożył asa. Potem gospodarze zatrzymali blokiem Jasona De Rocco. Stan seta po 7 gospodarze wyrównali za sprawą błędu Salvadora Hidalgo Olivy. Chwilę potem jeszcze byliśmy na prowadzeniu, ale wynik odwróciła udana akcja Sama Deroo. Po asie Benjamina Toniuttiego przewaga ZAKSY wynosiła już dwa „oczka” (10:8). To było równoznaczne z czasem dla Marka Lebedewa. Po pauzie dogoniliśmy mistrzów Polski. Wkrótce jednak zadziałał kędzierzyński blok i przewaga naszych rywali wzrosła do trzech punktów (14:11). Przy zagrywce Muzaja zmniejszyliśmy straty do jednego punktu (14:13). Błędy własne naszej drużyny spowodowały, że mistrzowie kraju raz jeszcze wyraźniej odskoczyli (19:15). Przy stanie 22:18 nasz trener raz jeszcze pokusił się o przerwę na żądanie. Niestety, po niej ZAKSA kontynuowała świetną grę. Blok Bieńka na Damianie Boruchu zakończył pierwszą partię na korzyść gospodarzy (25:19).
Pomimo trudnej sytuacji (ZAKSĘ w tym momencie dzielił tylko set od finału mistrzostw Polski) nasza drużyna „weszła” w drugą partię z animuszem. Do stanu 6:6 Pomarańczowi trzymali kontakt z przeciwnikiem. Później jednak wskutek błędów w ataku i braku komunikacji na parkiecie straciliśmy trzy punkty z rzędu (6:9). Po czasie wziętym przez naszego szkoleniowca zaczęliśmy odrabiać stratę (9:8), a spora w tym zasługa dobrze serwującego Jasona De Rocco. Przy stanie 12:8 trener dokonał zmiany na przyjęciu. Olivę zastąpił Sebastian Schwarz. Trzeba przyznać, że nie był to najlepszy dzień Kubańczyka. Przy wyniku 14:9 dla ZAKSY szkoleniowiec JW zebrał jeszcze całą ekipę na przerwie na żądanie, ale nie było to w stanie powstrzymać rozpędzonych mistrzów Polski. As serwisowy Konarskiego oznaczał rezultat 17:10. Nasz zespół również próbował mocnych serwisów, ale nie przynosiły one zamierzonego skutku. Generalnie gra naszej drużyny całkowicie się posypała. Pomarańczowi raz po raz nadziewali się na szczelny blok kędzierzyńskiej ekipy (22:12). Skuteczna „kiwka” Deroo dała ZAKSIE pierwsze piłki na wagę awansu do finału. Pierwszej Belg jeszcze nie wykorzystał, ale za drugim razem Konarski odebrał nam resztki nadziei. Tym samym stało się jasne, że w tym sezonie pozostanie nam walka o brązowe medale.
Na trzeciego seta obaj trenerzy dokonali zmian w składach. W przypadku JW roszady były zdecydowanie „głębsze”. Nasz zespół wyszedł w następującym zestawieniu: Patryk Strzeżek, Radosław Gil, Marcin Bachmatiuk, Wojciech Sobala, Marcin Ernastowicz, Sebastian Schwarz oraz Karol Gdowski (libero). W zespole gości zmiany były tylko trzy. Na plac gry weszli: Patryk Czarnowski, Grzegorz Bociek oraz Korneliusz Banach. Później dołączył do nich Aleksander Maziarz. W tym czasie mecz miał już zupełnie inną „temperaturę”, aniżeli poprzednie partie. Bardziej doświadczeni mistrzowie Polski także i w trzecim secie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść i zakończyli cały pojedynek w stosunku 3:0.
Taki wynik oznacza, że w tym sezonie pozostaje nam walka o brązowe medale.
MVP: Dawid Konarski.
Stan rywalizacji w play off (do dwóch wygranych): 2:0 dla ZAKSY.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:19, 25:17, 25:20)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Konarski, Toniutti, Bieniek, Wiśniewski, Buszek, Deroo, Zatorski (libero) oraz Czarnowski, Bociek, Banach (libero), Maziarz.
Jastrzębski Węgiel: Muzaj, Kampa, Boruch, Kosok, Oliva, De Rocco, Popiwczak (libero) oraz Bachmatiuk, Schwarz, Sobala, Strzeżek, Gil, Ernastowicz, Gdowski (libero).
Komentarze
3 komentarze
yelo- nie Jastrzębski ustala terminarz tylko Liga!
przed meczem tez powinni sprzedawac choc z drugiej strony te kolejki, znow Jastrzebie mecz rozgrywa w tygodniu a rewanz w week, spieszy sie im gdzies czy co, walka o lige mistrzow
W takiej formie jaką zaprezentowali w Kędzierzynie pozostaje nam tylko 4 miejsce, zespół jest wypalony.