Poniedziałek, 23 grudnia 2024

imieniny: Sławomiry, Wiktorii, Iwona

RSS

Jastrzębski Węgiel ulega Zenitowi Kazań

01.02.2018 06:09 | 2 komentarze | kb

W meczu 4. kolejki grupy D Ligi Mistrzów najlepsza siatkarska drużyna globu pokonała Jastrzębski Węgiel  3:0. Mimo, że jastrzębianie rozegrali naprawdę dobry mecz, to jednak musieli uznać przewagę siatkarzy znad Wołgi. 

Jastrzębski Węgiel ulega Zenitowi Kazań
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Środowe spotkanie było debiutem trenera Ferdinando De Giorgiego przed jastrzębską publicznością. Pierwszy punkt w tym hitowym pojedynku zdobył po ataku w kontrze Maksim Michajłow. Po kontrataku zwieńczonym przez Jasona De Rocco JW objął prowadzenie 2:1. Przewagę Pomarańczowi utrzymali do stanu 3:2. Świetna akcja ofensywna Artioma Wolwicza odwróciła wynik na korzyść mistrzów Rosji, natomiast as Aleksandra Gutsaliuka zwiększył przewagę najlepszej drużyny świata do dwóch punktów (5:3). Później klasę pokazał Wilfredo Leon, który najpierw w swoim stylu zaatakował nad blokiem, a następnie dołożył asa serwisowego (8:5). Przy stanie 9:5 dla klubowych mistrzów świata trener Ferdinando De Giorgi wziął pierwszą przerwę na żądanie. Po pauzie Wojciech Sobala zdobył punkt. Wkrótce potem Maciej Muzaj zaserwował asa, a Sobala zatrzymał blokiem Leona i mieliśmy już tylko punkt straty do Zenita (9:10). Świetna dyspozycja Matthew Andersona w ataku oraz bloku pozwoliła gościom ponownie wziąć głębszy oddech. Pomarańczowi nie odpuścili. Sobala ustrzelił zagrywką Leona i raz jeszcze tylko punkt dzielił obie drużyny. Drugą przerwę techniczną poprzedził punktowy serwis Michajłowa (13:16). Znakomite zagrywki Sobali pozwoliły jastrzębskiej ekipie stawiać szczelny blok (Muzaj zatrzymał Leona), a to skutkowało rezultatem remisowym po 16. Natomiast kiedy Gutsaliuk pomylił się w ataku, wyszliśmy na prowadzenie 19:18. Świetną partię rozgrywał Salvador Hidalgo Oliva (20:19). Od tego momentu na parkiecie toczyła się walka cios za cios (22:22). Jastrzębski Węgiel obronił setbola przy wyniku 24:23. Kolejną szansę na skończenie partii dał Rosjanom Wolwicz i on też asem serwisowym zakończył pierwszego seta (26:24).

Początek drugiej partii ułożył się dla Pomarańczowych idealnie. Po autowych atakach Gutsaliuka oraz Michajłowa wynik brzmiał 3:1 dla JW. Kiedy to nasz zespół zaczął popełniać błędy w ofensywie (De Rocco), wynik odwrócił się na korzyść zdobywców Ligi Mistrzów (6:4). Nasi siatkarze znów mocniej przycisnęli utytułowanych przeciwników (potrójny blok na Michajłowie), co przyniosło skutek w postaci zmniejszenia dystansu do Zenita do jednego „oczka”. Niestety, nie byliśmy wstanie pójść za ciosem i dlatego zespół ze stolicy Tatarstanu mógł na moment uspokoić swoją grę (9:5). Na nasze szczęście rosyjska drużyna ponownie zaczęła się mylić w akcjach ofensywnych (9:7). Kilka niezrozumiałych decyzji głównej arbiter z Włoch, w której nasi rywale nieczysto podbijali piłkę, spotkały się ze sporą dezaprobatą ze strony publiczności. Niestety, niewiele to zmieniało, a punkty trafiały na konto gości (12:9). Za dyskusje z sędzią Oliva został ukarany żółtą kartką. Po potężnym ataku Michajłowa na drugiej przerwie technicznej ekipa z Kazania prowadziła 16:11. Trener Władimir Alekno pozwolił sobie na zmianę dwóch graczy. Na placu gry pojawili się Loran Alekno oraz Nikita Aleksiejew. Zespół gospodarzy zdołał zbliżyć się punktowo do galaktycznej ekipy z Kazania, a spora w tym zasługa świetnie zagrywającego Muzaja (18:19). To oznaczało czas dla trenera gości. Jeszcze przy stanie 20:19 utrzymywaliśmy kontakt punktowy z Rosjanami, ale od tego stanu napędzani atakami Leona goście odskoczyli na cztery „oczka” (19:23). Do tego doszły błędy JW, co tylko ułatwiło sprawę drużynie trenera Alekny.

Od początku trzeciej partii jastrzębianie mieli jedną zmianę w składzie JW. Jasona De Rocco zastąpił Rodrigo Quiroga. Kiedy na tablicy wyświetlił się rezultat 6:2 dla mistrzów Rosji, w jastrzębskich szeregach doszło do kolejnej roszady na placu gry. Muzaja zastąpił Patryk Strzeżek. Podopieczni Alekny systematycznie powiększali swoją przewagę (8:3). Jastrzębski Węgiel nie potrafił znaleźć recepty na rozpędzony Zenit, a w szczególności na Leona, który był klasą dla siebie (4:10). Nasz zespół raz po raz zderzał się z kazańskim blokiem, a w elemencie tym brylował Michajłow (14:6). Ten rezultat skłonił „Fefe” De Giorgiego do zmiany – Olivę zastąpił De Rocco. Nasza drużyna starała się jak mogła (blok na Michajłowie, potężne wybicia po rosyjskim bloku Quirogi), ale na drugiej przerwie technicznej Rosjanie mieli sześciopunktowy zapas. Strzeżek dwoił się i troił na prawym skrzydle (20:15), ale brakowało nam skutecznej zagrywki, którą możn by naruszyć siatkarską „skałę” z Rosji. Przy stanie 23:18 na placu gry pojawił się znany z występów w Jastrzębskim Węglu Igor Yudin. Obraz gry nie uległ już zmianie i trzykrotni z rzędu triumfatorzy Ligi Mistrzów zwycięsko rozegrali także i trzeciego seta. A to oznaczało wygraną również w całym meczu. Spotkanie zakończył as serwisowy Aleksiejewa.

Jastrzębski Węgiel – Zenit Kazań 0:3 (24:26, 20:25, 18:25)

Jastrzębski Węgiel: Muzaj, Kampa, Boruch, Sobala, De Rocco, Hidalgo Oliva, Popiwczak (libero) oraz Ernastowicz, Quiroga.

Zenit Kazań: Michajłow, Butko, Gutsaliuk, Wolwicz, Anderson, Leon, Krotkow (libero) oraz Aleksiejew, L. Alekno, Pantalejmonenko, Kononow, Yudin.