JKH GKS w finale Pucharu Polski
Stało się! Hokeiści JKH GKS Jastrzębie sprawili miłą niespodziankę swoim kibcom i w półfinale Pucharu Polski pokonali jednego z głównych faworytów, Tauron KH GKS Katowice. O losach awansu zdecydowały rzuty karne, które lepiej wykonali jastrzębianie.
Więcej powodów do radości po dwudziestu minutach gry mieli katowiczanie. Faworyt był po prostu w tej odsłonie bardziej skuteczny. Dwie wizyty pod bramką Ondreja Raszki zakończyły się golami Janne Laakonena i Patryka Wronki i po pierwszej tercji Tauron KH GKS prowadził 2:0, choć do hokeiści JKH wypracowali sobie więcej sytuacji. Strzały nie były jednak na tyle skuteczne, by zaskoczyć Kevina Lindskouga na pierwszą przerwę podopieczni Roberta Kalabera udali się bez choćby jednego gola.
Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Kibice wciąż oglądali bardzo dynamiczny mecz, a działo się sporo pod obiema bramkami. Jastrzębianie długo nie mogli przekuć swoich okazji na wynik, a gdyby tego było mało, w 33. minucie JKH stracił gola pomimo gry w przewadze. Tym razem sposób na Ondreja Raszkę znalazł Martin Czakajik i bliżej finału byli katowiczanie.
Tuż po stracie trzeciej bramki jastrzębianie zdołali się podnieść. Wyborną okazją na pierwsze trafienie przyniosła gra w pięciu na trzech. Jednak i tym razem ekipa znad czeskiej granicy musiała mocno popracować na szwedzkim bramkarzu. W końcu do siatki trafił Tomasz Kominek i JKH wciąż liczył się w walce o finał Pucharu Polski.
Ambitna walka do końca przyniosła jastrzębskim hokeistom oczekiwane efekty. W 53. minucie o emocje do samego końca postarał się Tomasz Kominek. Czeski napastnik trafił po raz drugi w tym meczu i Katowice prowadziły różnicą tylko jednej bramki. Pięć minut później w rywalizacji o finał Pucharu Polski był remis. Bulik w tercji rywala wygrał Peter Fabusz, a potężnym uderzeniem z niebieskiej do protokołu sędziowskiego wpisał się Vladimir Lukaczik. Emocje na trybunach, które zdominowali wspaniali jastrzębscy kibice sięgnęły zenitu!
Dogrywka to dziesięć minut gry obfitujące w emocje i dramaturgię. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Bliscy zwycięstwa byli zarówno jastrzębianie, jak i katowiczanie. Najlepszą okazję do zakończenia meczu miał chyba Jakub Grof, który w 65. minucie huknął tylko nad poprzeczką i to rzuty karne musiały wyłonić pierwszego finalistę Pucharu Polski.
Najazdy to ogromna loteria, a szczęście sprzyjało tego wieczoru hokeistom JKH GKS Jastrzębie. Swoje próby wykorzystali Peter Fabusz i Artiom Dubinin, co przy czterech skutecznych interwencjach Ondreja Raszki dało upragniony awans jastrzębianom.
Puchar Polski - ½ finału - 27.12.2018 (czwartek) - Tychy - godz. 16:30
TAURON KH GKS KATOWICE - JKH GKS JASTRZĘBIE 3:4 k. (2:0, 1:1, 0:2, 0:0, 0:1)
1:0 - 12:06 - Janne Laakonen - Marek Strzyżowski, Grzegorz Pasiut (5/4)
2:0 - 18:22 - Patryk Wronka - Martin Czakajik, Jesse Rohtla
3:0 - 32:56 - Martin Czakajik - Jesse Rohtla (4/5)
3:1 - 34:25 - Tomasz Kominek - Peter Fabusz, Tomasz Kulas (5/3)
3:2 - 52:20 - Tomasz Kominek - Vladimir Lukaczik
3:3 - 57:45 - Vladimir Lukaczik - Peter Fabusz - Jan Homer
3:4 - 70:00 - Peter Fabusz (decydujący rzut karny)
Tauron KH GKS Katowice: Lindskoug (Kieler) - Tuhkanen, Wanacki, Łopuski, Rohtla, Wronka - Czakajik, Deveczka, Laakonen, Pasiut, Strzyżowski - Tomasik, Krawczyk, Fraszko, Starzyński, Urbanowicz - Michał Rybak, Skokan, Sawicki, Krężołek.
JKH GKS Jastrzębie: Raszka (Prokop) - Homer, Lukaczik, Wróbel, Fabusz, Paś - Grof, Michałowski, Kominek, Dubinin, Kasperlik - Kantor, Sulka, Ł. Nalewajka, Kulas, R. Nalewajka - Kubesz, Gimiński, Wałęga, Jarosz, Sołtys.
Kary: 12:10 / Strzały: 40:47 / Widzów: 600.
Sędziowali: Przemysław Kępa, Michał Baca (sędziowie głowni) oraz Mateusz Bucki, Paweł Kosidło (liniowi).
Trenerzy: Piotr Sarnik (Tauron KH GKS Katowice) - Robert Kalaber (JKH GKS Jastrzębie).