Olsztyn pokonany. Rozstrzygnięcie w tie-breaku
W meczu 22. kolejki PlusLigi Jastrzębski Węgiel po ciężkim boju pokonał Indykpol AZS Olsztyn 3:2. Mecz rozstrzygnął się dopiero w tie-breaku.
Pierwszy punkt w sobotnim spotkaniu zdobył Damian Schulz, który skutecznie sfinalizował kontratak. Za moment było już 4:0 dla gości. Po naszej stronie obserwowaliśmy kilka udanych akcji w wykonaniu polskiego duetu przyjmujących: Tomasz Fornal – Rafała Szymura, ale w natarciu wciąż byli olsztynianie. Kiedy w pole serwisowe powędrował kapitan Indykpolu AZS Robbert Andringa i zaczął kąśliwie zagrywać, na tablicy pojawił się rezultat 9:4. Po czasie wziętym przez pełniącego w tym meczu obowiązki pierwszego szkoleniowca Leszka Dejewskiego zaczęliśmy zmniejszać dystans do rywali (6:9). AZS nie zwalniał jednak tempa, a klasę na boisku pokazywał Andringa (13:8). Przy stanie 14:9 trener Dejewski zastosował podwójną zmianę. Lukasa Kampę zastąpił Eemi Tervaportti, natomiast Jakuba Buckiego Michał Gierżot. W spotkaniu tym z powodu kontuzji kolana nie mógł wystąpić Mohamed Al Hachdadi. Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur wciąż jednak była nie do zatrzymania (17:9). Z czasem gra naszej drużyny wreszcie zaczęła się zazębiać. Dwie świetne zagrywki Szymury skutkowały wynikiem 17:21 i przerwą na żądanie trenera Daniela Castellaniego. Po pauzie Wojciech Żaliński mocno pomylił się w ataku (18:21). Na wiele więcej dobrze grająca drużyna z Olsztyna nam nie pozwoliła i to ona triumfowała w pierwszej odsłonie (25:21).
Pierwsze akcje drugiego seta miały wyrównany przebieg, ale znów lekko z przodu byli goście (4:6, 5:7). Skuteczna kontra zwieńczona przez Buckiego ponownie dała nam remis (8:8). Na prowadzenie wyszliśmy po akcji, w której Kampa pewnie zaatakował z piłki przechodzącej (10:9). Dwa autowe ataki naszej ekipy znów odwróciły wynik seta na korzyść olsztynian (10:12). Przy stanie 10:13 doszło do roszady na pozycji rozgrywającego. Na boisku pojawił się Tervaportti. Przy zagrywce Łukasza Wiśniewskiego nieco zmniejszyliśmy straty (12:13). Kapitalny, efektowny blok Jurija Gladyra na Schulzu oznaczał wynik 14:14. Znów jednak nie potrafiliśmy dotrzymać kroku przeciwnikom, którzy odskoczyli na trzy „oczka” (15:18). Wynik 16:19 Leszek Dejewski desygnował do gry Yacine’a Louatiego (za Szymurę). Nasz zespół nadal miał problem ze skutecznością w ataku, a Indykpol utrzymywał swój dobry, równy rytm gry (19:23). Po skutecznej akcji Mateusza Poręby olsztynianie wygrali także i drugiego seta (20:25).
Na trzeciego seta wyszliśmy z Rafałem Szymurą za Tomasza Fornala w składzie. Znakomita akcja, w której Szymura wystawił piłkę zza sędziowskiego słupka do Louatiego, a ten skutecznie zaatakował w boisko, była impulsem do boju (4:2). Wreszcie zaczął też lepiej funkcjonować jastrzębski blok (7:5). Na nasze nieszczęście rywale odpowiedzieli tym samym (9:9). Wówczas doszło do zmiany na pozycji atakującego. Ponownie za Buckiego wszedł Gierżot. Przy stanie 12:13 klasę po raz kolejny pokazał Andringa, który posłał na naszą stronę asa serwisowego (13:14). Od stanu 14:16 ponownie dogniliśmy rywali, ale ci raz jeszcze odskoczyli na dwa „oczka”. Potężny serwis Buckiego w połączeniu z udanym atakiem z piłki przechodzącej w wykonaniu Szymury oznaczał kolejny remis w secie (20:20). Pojedynczy blok Wiśniewskiego na Porębie pozwolił naszej drużynie objąć prowadzenie 22:21. Dwie skuteczne akcje Louatiego oznaczały piłki setowe dla JW (24:23). Indykpol AZS wyrównał. Druga szansa naszej ekipy i goście po raz drugi nas zatrzymują (25:25). Na szczęście za trzecim razem „pomarańczowi” wreszcie przełamali swoich przeciwników (27:25).
W czwartą partię znowu lepiej weszli olsztynianie. Wigor w ataku wyraźnie odzyskał Bucki, który po dwóch setach miał 15 punktów na swoim koncie. Po stronie gości był jednak zawodnik, który robił w tym dniu znacząca różnicę. Chodzi o Andringę. Po raz kolejny w tym meczu wywarł presję na naszym zespole w polu serwisowym, co skutkowało wynikiem 9:4 dla Indykpolu. Do tego w ataku wtórował mu Żaliński i ponownie znaleźliśmy się w opałach (6:11). Powoli jednak zaczęliśmy się odbudowywać, a spora w tym zasługa Szymury (9:11). Kiedy wreszcie dwukrotnie zatrzymaliśmy blokiem Żalińskiego, a następnie Dmytro Teriomenko zaatakował w aut, mieliśmy remis 11:11. Chwilę potem wreszcie przełamaliśmy olsztynian. Po asie serwisowym Buckiego wynik brzmiał 15:13. Po czasie wziętym przez trenera Castallaniego Szymura znów „przyłożył” nie do obrony (16:13). Swoją szansę gry dostał też Michał Szalacha. W kolejnym fragmencie meczu świetnie przyjmował Jakub Popiwczak, a Gladyr skutecznie kończył wystawy Tervaporttiego (22:19). Niestety dla nas po „kiwce” Schulza goście wyrównali stan seta po 23. Setbole w tej partii zapewnił nam wchodzący z ławki Wiśniewski. Pierwszej szansy jednak nie wykorzystaliśmy. Bucki otworzył przed nami kolejne szanse i po akcji Louatiego rozstrzygnęliśmy partię na swoją korzyść (26:24).
Decydująca część meczu rozpoczęła się od asa serwisowego Louatiego. Za moment było jeszcze lepiej z naszego punktu widzenia, bo prowadziliśmy 4:1. Po czasie wziętym przez szkoleniowca Indykpolu dołożyliśmy kolejne „oczko” (5:1). Zespoły zmieniły się stronami przy prowadzeniu JW 8:4. Wcześniej Tervaportti oszukał rywali zagraniem z drugiej piłki. Kiedy Louati sprytną „kiwką” raz jeszcze przechytrzył olsztyński blok, wynik brzmiał 10:5. Chwilę potem Tervaportti asem przełamał ręce Jędrzeja Gruszczyńskiego. Znakomita kontra zwieńczona przez Louatiego dała naszej drużynie piłki meczowe, z których wykorzystaliśmy drugą po tym jak Żaliński zaserwował w aut (15:9).
MVP: Jurij Gladyr.
Jastrzębski Węgiel – Indykpol AZS Olsztyn 3:2 (21:25, 20:25, 27:25, 26:24, 15:9)
Jastrzębski Węgiel: Bucki, Kampa, Gladyr, Wiśniewski, Szymura, Fornal, Popiwczak (libero) oraz Tervaportti, Gierżot, Louati, Kosok, Szalacha
Indykpol AZS Olsztyn: Schulz, Stępień, Teriomenko, Poręba, Żaliński, Andringa, Gruszczyński (libero) oraz Woch, Schott