Niedziela, 22 grudnia 2024

imieniny: Honoraty, Zenona, Franciszki

RSS

JKH GKS Jastrzębie w finale! Pewna wygrana z Katowicami

20.03.2021 17:42 | 0 komentarzy | dam

Na ten moment hokeiści i kibice JKH GKS Jastrzębie czekali przez sześć lat. Drużyna z Jastrzębia jest pierwszym finalistą Polskiej Hokej Ligi w sezonie 2020/2021. W piątkowy wieczór podopieczni Roberta Kalabera nie pozostawili żadnych wątpliwości, kto był lepszy w derbowym półfinałowym duecie z GKS Katowice. Na rezultat 5:1 (2:0, 1:0, 2:1) złożył się hattrick niesamowitego Zacka Phillipsa oraz dwie bramki nieocenionego Kamila Wróbla.

JKH GKS Jastrzębie w finale! Pewna wygrana z Katowicami
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Do piątkowego pojedynku nasz zespół przystąpił osłabiony brakiem Eriksa Sevcenki, który nadal leczy uraz po zeszłotygodniowym trafieniu krążkiem. Do kadry wrócił natomiast Marek Hovorka, uzupełniając skład drugiego ataku, który przyniósł nam tego dnia wszystkie pięć goli. Piąte spotkanie o finał rozpoczęło się od huraganowych najazdów katowiczan, którzy uskrzydleni wynikiem wtorkowego starcia chcieli jak najszybciej ukąsić gospodarzy. W rezultacie w pierwszych minutach Patrik Nechvatal miał pełne ręce roboty, ale przetrwał tę nawałnicę bez strat. Wraz z upływem czasu inicjatywa przeszła w ręce jastrzębian, co przyniosło skutek już w 9. minucie, kiedy to po podaniu Zacka Phillipsa niczym rutyniarz pod bramką gości spisał się Kamil Wróbel, nie dając szans Jurajowi Simbochowi pewnym strzałem z lewego skrzydła. Otwarcie wyniku przez gospodarzy ostudziło nieco zapędy podopiecznych Andrieja Parfionowa, którzy poza rozbijanymi przez naszą obronę sytuacjami nie stworzyli już sobie tak dogodnych okazji, jak na początku tercji.

Druga odsłona także rozpoczęła się od ataków katowiczan. Tym razem jednak nasz zespół błyskawicznie mógł na nie odpowiedzieć, ale Dominik Paś i Maciej Urbanowicz nie trafili do bramki Simbocha. W końcu w 27. minucie sprawy w swoje ręce wziął Zackary Phillips, który kapitalnie pociągnął z nadgarstka z dystansu i tym manewrem pokonał słowackiego golkipera gości. Chwilę potem JKH GKS mógł prowadzić już 3:0, ale Dominikowi Jaroszowi zabrakło nieco szczęścia, bowiem po jego uderzeniu guma tylko obiła poprzeczkę. Wyraźnie wybici z rytmu katowiczanie nie zareagowali odpowiednio na tę sytuację i zaledwie kilkadziesiąt sekund później przegrywali już 0:3, gdy na listę strzelców wpisał po raz drugi tego dnia Kamil Wróbel. Do końca drugiej partii zamroczeni niczym trafiony bokser goście mogli stracić jeszcze co najmniej trzy bramki, jednak Dominik Paś, Zack Phillips i Arkadiusz Kostek nie wykorzystali sytuacji sam na sam. W końcówce tercji zrobiło się nieco nerwowo, kiedy to na ławkę kar na dłużej powędrować musiał Marek Hovorka. Ostatecznie jednak jastrzębianie przetrwali osłabienie bez straty gola.

W trzeciej części obraz gry nie uległ zmianie. Znów z animuszem rozpoczęli goście, ale podopieczni Kalabera zgasili te ataki golem na 4:0, który zapisano na na konto Phillipsa. Sytuacja była o tyle niejasna, że krążek przekroczył linię przy sporym zamieszaniu podbramkowym, w efekcie czego do uznania trafienia Kanadyjczyka sędziowie potrzebowali analizy video. Po tej bramce Andriej Parfionow postanowił dokonać zmiany bramkarza i wpuścić na taflę młodego Macieja Miarkę. Niestety, wysokie prowadzenie uśpiło jastrzębian, którzy niepotrzebnie dopuścili do głosu Oskara Krawczyka, który w 45. minucie zepsuł statystykę Patrikowi Nechvatalowi. Na szczęście ten gol nie oznaczał odwrócenia losów rywalizacji. Po kilku spięciach między zawodnikami "kropkę nad i" w 51. minucie postawił nie kto inny, jak bohater meczu Zack Phillips! Ostatnie dziesięć minut obie drużyny zagrały już na spokojnie, w zasadzie uznając zawody i walkę o finał za rozstrzygnięte.

Od zakończenia fazy zasadniczej minął miesiąc. JKH GKS Jastrzębie w tym czasie wygrał osiem z dziewięciu spotkań, odprawiając z kwitkiem mocne ekipy Tauron Podhala Nowy Targ oraz GKS Katowice. Podobnie jak w latach 2013 i 2015 nasz zespół melduje się w wielkim finale. Naszym przeciwnikiem na pewno będzie ekipa, z którą już walczyliśmy o złoto. Czy jednak będzie to powtórka sprzed ośmiu (Comarch Cracovia), czy też sześciu lat (GKS Tychy), przekonamy się już niebawem.

19 marca 2021, Jastrzębie-Zdrój, 17:00
JKH GKS Jastrzębie - GKS Katowice 5:1 (1:0, 2:0, 2:1)
1:0 Wróbel (Phillips, Hovorka) 08:40
2:0 Phillips (Klimiczek, Hovorka) 26:26
3:0 Wróbel (Phillips) 29:47
4:0 Phillips (Wróbel) 42:44
4:1 Krawczyk (Liamin, Kubalik) 44:01
5:1 Phillips (Paś) 50:43 5/4

JKH GKS Jastrzębie: Nechvatal - Bryk, Górny, Kasperlik, Rac, Sawicki - Klimiczek, Kostek, Wróbel, Hovorka, Phillips - Horzelski, Jass, Sołtys, Wałęga, Paś - Gimiński, Michałowski, Ł. Nalewajka, Jarosz, Urbanowicz.

Strzały: 39 - 33 / Kary: 22 min - 10 min / Widzów: bez udziału publiczności.
Sędziowali: Krzysztof Kozłowski, Paweł Kosidło (główni) oraz Mateusz Bucki, Andrzej Nenko (liniowi).

W rywalizacji do czterech zwycięstw: JKH GKS Jastrzębie - GKS Katowice 4:1.