Pierwsza wygrana hokeistów JKH GKS Jastrzębie
W piątkowy wieczór hokeiści JKH GKS Jastrzębie odnieśli pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach 2022/23, pokonując na Jastorze GKS Tychy 3:0 (0:0, 0:0, 3:0).
Gole dla zespołu zdobyli Maciej Urbanowicz, Raivo Freidenfelds i Patryk Pelaczyk.
Pierwsza tercja nie była wielkim widowiskiem. Obie ekipy postawiły na "hokejowe szachy", aby przede wszystkim nie stracić gola. Początek zawodów należał wprawdzie do gości, ale w 6. minucie jastrzębianie odgryźli się kotłem pod tyską bramką, ale nie zakończył się on otwarciem wyniku. Niebawem inicjatywa wróciła do rywali, którzy mieli swoją szansę na napoczęcie rezultatu pomiędzy 13. a 15. minutą, gdy na ławce kar siedział Radosław Nalewajka. Zespół JKH jednak bardzo spokojnie przetrwał okres osłabienia. Ostatecznie premierowa partia zakończyła się "na zero z tyłu" po obu stronach.
Druga odsłona przebiegała pod dyktando zespołu JKH. Podopieczni Roberta Kalabera zepchnęli rywali do tak głębokiej defensywy, że nawet w równowadze mogło się wydawać, że jastrzębianie grają w pięciu na czterech. Brak szczęścia w połączeniu z nieskutecznością nie pozwolił na pokonanie Tomasza Fuczika. Czech ratował swój zespół w sytuacjach sam na sam z Raivo Freidenfeldsem (27.) i Antonsem Sinegubovsem (30.), a ponadto losowi fortuny zawdzięczał wybronę bomby z dystansu Marcina Horzelskiego, gdy "tańczący" przy jego parkanach krążek nie znalazł drogi do siatki (28.). Gospodarze nie potrafili wykorzystać także przewag, w tym 59 sekund podwójnej w 22. minucie. W efekcie także druga część gry zakończyła się wynikiem 0:0.
Wszystkie trzy gole padły w trzeciej partii, a zatem na to przełamanie musieli naprawdę długo czekać. Wprawdzie najpierw w 43. minucie Josef Mikyska nie wykorzystał sytuacji sam na sam po błędzie obrony rywali, ale potem... ruszyło. W 47. minucie po kotle pod tyską bramką skutecznie podanie otrzymał Maciej Urbanowicz i w końcu przełamał klątwę. Następnie gospodarze musieli poradzić sobie w dwóch okresach osłabień, ale i tu pojawiła się szansa na gola, gdy Mark Kaleinikovas popędził z kontrą, zatrzymując się na Tomaszu Fucziku. Podczas osłabień kapitalnie spisywał się Bence Balizs, którego wybrona strzału Bartłomieja Jeziorskiego z bliskiej odległości była wręcz majstersztykiem. Ta interwencja najwyraźniej znakomicie natchnęła Raivo Freidenfeldsa, który chwilę potem ruszył z kontrą na tyską bramkę i podwyższył prowadzenie. Goście nie mieli już nic do stracenia i rzucili się do ataku, co w przedostatniej minucie wykorzystali w dwójkowej akcji Josef Mikyska i Patryk Pelaczyk.
To pierwsze trzy punkty w tym sezonie, ale jakże cenne i ważne. Pozwalają one na krótki "oddech ulgi" przed kolejnym ciężkim sprawdzianem, bowiem w niedzielę JKH zagra na wyjeździe z Comarch Cracovią.
JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy 3:0 (0:0, 0:0, 3:0)
- 1:0 Urbanowicz (Mikyska, Jansons) 46:29
- 2:0 Freidenfelds 53:54, 4/4
- 3:0 Pelaczyk (Mikyska, R. Nalewajka) 58:20
źródło: jkh.pl