JKH GKS Jastrzębie zakończył sezon ligowy 2022/2023
To był bój godnych siebie przeciwników, ale ktoś w końcu musiał wygrać. W piątkowy wieczór gracze JKH byli u wrót półfinałowego nieba, a dziś kończą trudny sezon 2022/23. Derbowy bój między JKH GKS Jastrzębie a GKS Katowice, czyli mistrzami Polski 2021 i 2022, ostatecznie skończył się triumfem ekipy z Katowic.
Decydujący o awansie mecz przyciągnął na Satelitę Spodka rekordową liczbę widzów, którzy od pierwszych sekund byli świadkami zaciętego boju. Już w 18. sekundzie pod bramką Bence Balizsa doszło do pierwszego spięcia, a potem było już tylko ciekawiej. Wymianę ciosów golem w 6. minucie zakończyli gospodarze, gdy po błędzie w ofensywie gumę przejął Mateusz Bepierszcz i szybkim rajdem wymierzył karę za pomyłkę. Podopieczni Roberta Kalabera nie mieli zamiaru czekać na rozwój wydarzeń i po niespełna dwóch minutach doprowadzili do remisu, gdy po wygranym buliku Maciej Urbanowicz pocelował w okienko bramki Johna Murray'a. W kolejnych minutach przeżyli „preludium” problemów z dalszej części meczu, czyli dość dyskusyjnych kar dla zawodników JKH. O ile ławka dla Hugo Jansonsa nie budziła kontrowersji, o tyle zesłanie Macieja Urbanowicza - już tak. Mimo to przetrwali minutę podwójnego osłabienia bez strat. Remisu nie udało się utrzymać, bowiem w 14. minucie po nie do końca pewnej interwencji Bence Balizsa Brandonowi Magee pozostało skierować gumę do odsłoniętej części jastrzębskiej bramki.
O wyniku zawodów zadecydowała druga odsłona, w której katowiczanie strzelili trzy gole, zaś jastrzębianie otrzymali w sumie dziesięć minut kar. Gwoli sprawiedliwości dodać jednak należy, że zespół miał również dłuższy moment podwójnej przewagi, jednak rozegrał go zbyt pasywnie. W 25. minucie wynik podwyższył wspomniany już Magee, wykorzystując czas kary dla Viinikainena. Jastrzębianie odpowiedzieli tym samym w 33. minucie, gdy Josef Mikyska pocelował z ostrego kąta przy karze dla Dawida Musioła. Radość trwała jednak tylko chwilę, bowiem podczas kolejnej kary dla Jauhenija Kamienieua po raz drugi tego dnia ukłuł Bepierszcz. Goście, niczym zamroczony bokser, dosłownie kilkadziesiąt sekund później musieli przyjąć jeszcze piąty cios. Jakby tego było mało, w kolejnej kontrowersyjnej sytuacji na ławkę kar na cztery minuty musiał zjechać Radosław Nalewajka, a niebawem dołączył do niego ponownie Maciej Urbanowicz. To uniemożliwiło rozpoczęcie pogoni jeszcze przed przerwą.
W trzeciej odsłonie z zespołu JKH wyraźnie zeszło powietrze. Podopieczni Roberta Kalabera starali się dzielnie szarpać, ale pewni swego gospodarze nie pozwalali sobie na błędy. Nieliczne szanse na trzeciego gola kasował z kolei Murray. Na finiszu trener Kalaber postawił jeszcze wszystko na jedną kartę i zdjął Balizsa, ale cudu nie było. Był za to dobijający gol Hampusa Olssona i świętowanie gospodarzy.
Po meczu obie drużyny dlugo dziękowały sobie za siedem morderczych meczów, a do zawodników JKH wyszedł nawet trener Jacek Płachta. Bójki i szarpaniny to już przeszłość. Pozostał szacunek za niesamowitą walkę, która pozostanie na długo w pamięci. Sezon 2022/23 JKH kończy na piątym miejscu.
GKS Katowice - JKH GKS Jastrzębie 6:2 (2:1, 3:1, 1:0)
źródło: jkh.pl