Niedziela, 22 grudnia 2024

imieniny: Honoraty, Zenona, Franciszki

RSS

Skate Park w Żorach. Raj dla rolkarzy, osób jeżdżących na deskorolkach i hulajnogach [ZDJĘCIA]

21.07.2023 09:16 | 0 komentarzy | juk

Szansa na rozwijanie pasji, nauka nowych trików oraz integracja z rówieśnikami. W żorskim Skate Parku trwają zajęcia z jazdy na deskorolkach, rolkach, hulajnogach.

Skate Park w Żorach. Raj dla rolkarzy, osób jeżdżących na deskorolkach i hulajnogach [ZDJĘCIA]
Odwiedziliśmy z aparatem zajęcia, które odbyły się 20 lipca na terenie żorskiego Skate Parku. Co zobaczyliśmy i czego się dowiedzieliśmy? (fot. Justyna Koniszewska)
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Żorach kontynuuje letnią inicjatywę dla pasjonatów ekstremalnych sportów. W ramach Akcji Lato, odbywają się cykliczne warsztaty w Skate Parku, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem zarówno wśród młodszych, jak i starszych mieszkańców. Odwiedziliśmy z aparatem zajęcia, które odbyły się 20 lipca. Co zobaczyliśmy i czego się dowiedzieliśmy?

Rodzice zadowoleni

Żorski Skate Park mieści się przy ul. Folwareckiej na terenie Parku Cegielnia. Obiekt zajmuje prawie 400 m2 asfaltowej powierzchni i składa się z m.in. takich urządzeń jak: fun boxy, quarter, skocznia, najazd oraz rury do slide’owania. Jedną z ciekawszych atrakcji jest jedna z  największych w Polsce rampa typu half pipe. Nic więc dziwnego, że praktycznie każdego dnia można tam spotkać miłośników jazdy na deskorolkach, rolkach, hulajnogach, czy rowerach BMX. - To wspaniała przestrzeń, co ważne bezpieczna. Syn bardzo lubi tutaj spędzać czas. Kiedy mam wolne popołudnie, takie jak dziś, lubię z nim tutaj przychodzić i patrzeć jak cieszy się z jazdy na hulajnodze - mówi nam pan Piotr, mieszkaniec Żor i ojciec 7-letniego Krzysia. Wielu rodziców, których spotkaliśmy 20 lipca, podziela jego zdanie, doceniając to miejsce za możliwość aktywnego spędzania wolnego czasu przez swoje pociechy.

Nie tylko nauka ewolucji, ale i zasad bezpieczeństwa

Przez całe wakacje począwszy od 6 lipca, co dwa tygodnie pod czujnym okiem specjalistów od jazdy na rolkach, deskorolkach i hulajnodze młodzi adepci sportów ekstremalnych mogą szlifować swoje umiejętności. - Jest z nami trzech licencjonowanych instruktorów, którzy na co dzień pracują w klubie sportowym, gdzie są sekcje deskorolkowe, rolkowe i hulajnogowe. To w 100% nasze zajęcie, nie robimy w życiu tak naprawdę nic innego - mówi nam Mateusz Małysa ze Stowarzyszenia Sportowego Extreme Live For Ride w Dąbrowie Górniczej. Dodaje, że na zajęciach uczą nie tylko jak jeździć na danym urządzeniu, czy jak wykonywać triki i ewolucje, ale także propagują zasady bezpieczeństwa, aby każdy uczestnik mógł korzystać ze Skate Parku w odpowiedzialny sposób. - To ważne, żeby uczyć zasad bezpieczeństwa w takich miejscach, szczególnie te osoby, które wkraczają dopiero do tego świata - mówi Mateusz.

Nauka przez zabawę

20 lipca mimo początkowej ulewy na żorskim Skate Parku spotkaliśmy wielu adeptów sportów ekstremalnych. I tych młodszych, ale także tych starszych. - Dobrze, ze takie zajęcia są organizowane. Bo nim kupiliśmy synowi lepszą hulajnogę, mógł w zeszłym roku poćwiczyć tutaj i zdecydować, czy faktycznie podoba mu się to. Dzięki temu nie wyrzucaliśmy pieniędzy w błoto - przyznaje nam pani Kasia, żorzanka i mama 13-letniego Kacpra. Dodaje, że syn z utęsknieniem czeka na każde zajęcia, które są latem przez MOSIR organizowane. - Cieszę się, bo spotka się z przyjaciółmi, a przy okazji nauczy się kilku nowych trików - mówi nam.

Chętnych jest wielu

Jak przyznaje nam Mateusz Małysa, każdego roku tak również i w tym jest duże zainteresowanie zajęciami. - Cieszy nas to, że każdego roku są chętni - mówi. Co ciekawe nie tylko chłopcy pojawiają się na zajęciach, ale także dziewczyny. - Najbardziej oblegane są hulajnogi - mówi nam nasz rozmówca. - Z mojej perspektywy najtrudniejsza i najbardziej wymagająca jest deskorolka. Ale tak naprawdę wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji każdej osoby - zauważa. Zapytaliśmy Mateusza Małysę, czy upadki to "chleb powszedni" miłośników takich sportów. - To tak jakbyśmy poszli na zajęcia z boksu i nie dostali od przeciwnika w twarz. Upadki są oczywiście nieuniknione - przyznaje nam z uśmiechem.