Czy JKH GKS Jastrzębie zagra w półfinale Pucharu Polski?
W piątkowy wieczór JKH GKS Jastrzębie zmierzy się z GKS Tychy i tym samym rozpocznie ostry finisz drugiej rundy zmagań Tauron Hokej Ligi. Przed JKH bardzo emocjonująca końcówka walki o półfinały Pucharu Polski, gdzie w grze o trzy miejsca jest pięć zespołów.
Co drużyna musi zrobić, aby powrócić do walki o to trofeum po dwóch latach przerwy? Na pewno zwycięstwo w piątkowych derbach byłoby bardzo wskazane.
Przed JKH ostatnie cztery kolejki drugiej rundy Tauron Hokej Ligi. JKH GKS Jastrzębie zagra kolejno z GKS Tychy (dom), Unią Oświęcim (wyjazd) i Comarch Cracovią (dom), więc każde ze spotkań będzie starciem „o sześć punktów”. W osiemnastej kolejce podopieczni Roberta Kalabera pauzują, a zatem nie będą mieli już wpływu na losy awansu. Warto byłoby zatem przypieczętować go wcześniej.
W Pucharze Polski na pewno zagra niepokonany lider - GKS Katowice (36 pkt.), a zatem jego można wykluczyć z analizy. Pozostają ekipy Unii Oświęcim (25 pkt.), GKS Tychy (23 pkt.), JKH GKS Jastrzębie (22 pkt.), Energi Toruń (19 pkt.) i Comarch Cracovii (16 pkt.). Katowicom, Enerdze i Cracovii należy odjąć punkty za mecze rozegrane awansem, które nie liczą się do tabeli walki o Puchar Polski.
W tej sytuacji wiele wskazuje na to, że największym konkurentem JKH o „czwórkę” na ten moment jest Energa Toruń, która ma o trzy punkty mniej, ale za to o jedno spotkanie więcej do rozegrania. W przypadku równej liczby punktów decydują bezpośrednie mecze, a tu ze „Stalowymi Piernikami” jest remis (5:2, 1:4), a zatem liczyć się będzie generalny bilans bramkowy, który JKH ma na ten moment lepszy. Z kolei szóste w tabeli „Pasy” mają - jak się wydaje - co najwyżej matematyczne szanse na kwalifikację.
Wiele wskazuje na to, że po meczach w piątek i w niedzielę będziemy wiedzieli znacznie więcej. Uwaga zwrócona będzie nie tylko na pojedynki JKH GKS Jastrzębie, ale też piątkowe starcia w Krakowie i Toruniu oraz niedzielne w Katowicach. Ewentualna wygrana Cracovii da podopiecznym Rudolfa Rohaczka nadzieję na pozostanie w grze, natomiast każda strata punktów przez Energę to nieco spokojniejszy listopad w szatni. Warto jednak przy tym zauważyć, że spośród czterech meczów torunianie aż trzy rozegrają u siebie i bez wątpienia będą starali się nie zmarnować tego handicapu.
źródło: jkh.pl