Hokeiści JKH GKS Jastrzębie zagrają w turnieju finałowym o Puchar Polski
Pierwszy cel na sezon 2023/24 został zrealizowany. Hokeiści JKH GKS Jastrzębie zagrają w turnieju finałowym o Puchar Polski w Krynicy, a to za sprawą niedzielnego zwycięstwa w Oświęcimiu. Zespół awansował na pozycję wicelidera Tauron Hokej Ligi.
Piękny to był wieczór przy Chemików, choć rozpoczął się od bardzo smutnej uroczystości.
W ostatni weekend października hokejowym światem wstrząsnęła tragiczna wiadomość z Wielkiej Brytanii, gdzie podczas meczu w Sheffield w obecności kilku tysięcy kibiców śmiertelnego w skutkach urazu szyi doznał Amerykanin Adam Johnson. Z tego względu przed pojedynkiem w Oświęcimiu (podobnie jak w wielu innych miejscach) minutą ciszy uczczono pamięć Zmarłego.
Po dłuższym momencie zadumy hokeiści obu ekip przystąpili do walki o ligowe punkty. Zgodnie z oczekiwaniami, mecz drugiej i trzeciej drużyny rozpoczął się od wymiany ciosów, ale celowniki napastników pozostawiały wiele do życzenia. Sporo zamieszania w defensywie czynił m.in. znany doskonale Mark Kaleinikovas, ale nie zdołał on znaleźć sposobu na Jakub Lackovicia. W końcu w 17. minucie jastrzębianie kapitalnie odgryźli się gospodarzom, gdy z tercji pomknął z krążkiem Marcin Kolusz, a wraz z nim - trzech jego kolegów. Bohater piątkowego meczu zaskoczył spodziewających się podania rywali świetnym najazdem wykończonym pewnym trafieniem.
Niedzielny pojedynek rozstrzygnął się na początku drugiej tercji. W 52. sekundzie po przerwie oświęcimianie na raty pokonali Lackovicia i tym razem spory udział w golu miał wspomniany już Kaleinikovas. To po strzale Litwina do gumy dopadł Adrij Denyskin i wyrównał stan meczu. Radość Unii trwała jednak tylko pół minuty, bowiem kilkadziesiąt sekund później po buliku z dystansu odważnie przymierzył Olli-Petteri Viinikainen, czym zmylił zasłoniętego Linusa Lundina. Po tym trafieniu podopieczni Kalabera oddali nieco pola rywalom, którzy jednak w żaden sposób do końca zawodów nie byli w stanie zaskoczyć Lackovicia. Z kolei jastrzębianie parokrotnie mogli skarcić dotychczasowego wicelidera (Dominik Jarosz, Łukasz Nalewajka), ale także Lundin tego dnia już nie skapitulował. Na finiszu na tafli doszło do małej przepychanki, jednak daleko jej było do bójek z dawnych czasów.
Wygrane z GKS Tychy i Unią Oświęcim zapewniają JKH awans do Pucharu Polski niezależnie od wyniku czwartkowego pojedynku z Comarch Cracovią na Jastorze. Oznacza to, że po dwóch latach czterokrotny triumfator Pucharu Polski wraca do walki o to trofeum.
Re-Plast Unia Oświęcim - JKH GKS Jastrzębie 1:2 (0:1, 1:1, 0:0)
- 0:1 Kolusz - Zając 16:37
- 1:1 Denyskin - Kaleinikovas - Djukow 20:52
- 1:2 Viinikainen - Zając - Spirko 21:18
JKH GKS Jastrzębie:
Lacković - Kostek, Wajda, Urbanowicz, Starzyński, Freidenfelds - Viinikainen, Bagin, Zając, Spirko, Paś - Górny, Kolusz, Bernhards, Jarosz, Arrak - Kameneu, Martiska, R. Nalewajka, Kiełbicki, Ł. Nalewajka.
źródło: jkh.pl