Justyna Święty-Ersetic trafiła na okładkę magazynu Vogue
Słynny magazyn modowy zaprosił raciborską sprinterkę do sesji zdjęciowej związanej z artykułem o lekkoatletach, którzy szykują się na kolejne Igrzyska Olimpijskie.
Kajetan Duszyński i Justyna Święty-Ersetic wywalczyli dla Polski złote medale w sztafecie mieszanej 4x400 m na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio w 2021 roku. Sylwetki obojga prezentuje w majowym wydaniu magazyn Vogue Polska Sport&Wellness.
Raciborzanka jest przedstawiona jako wychowanka Victorii Racibórz, która teraz reprezentuje AZS-AWF Katowice.
– Jako dziecko dużo czasu spędzałam na podwórku. Lubiłam lekcje wychowania fizycznego. W szóstej klasie wzięłam udział w mistrzostwach powiatu. Dostrzegł mnie trener z innej szkoły i zaprosił na dodatkowe zajęcia. Potem wybrałam gimnazjum sportowe - wspomina na łamach Vogue Justyna Święty-Ersetic.
Przyznaje tam, że miała mylne wyobrażenie o tym, jak osiąga się sukces w sporcie.
- Z początku nie dawałam rady przebiec trzech kilometrów podczas rozgrzewki - czytamy w Vogue.
Gdy pojawiły się jej pierwsze sukcesy, "chciała ich więcej i więcej". - Rodzice mnie wspierali, ale musiałam przynosić do domu dobre oceny – przyznaje mistrzyni olimpijska.
Lekkoatletka przyznaje, że by osiągnąć sukces w sporcie, talent nie wystarczy. Na swojej drodze spotkała bowiem wielu świetnych biegaczy, którym zabrakło determinacji.
– Mam trudny charakter. Na co dzień niełatwo ze mną obcować, bo jestem uparta, zawzięta, lubię stawiać na swoim i zawsze mieć rację. Ale na bieżni sukcesy odnoszą tylko twarde charaktery – tłumaczy lekkoatletka.
Za ważny sukces uważa bieg z 2018 roku, kiedy pokonała swoją idolkę, Amerykankę Allyson Felix.
Więcej tutaj
Ludzie:
Justyna Święty-Ersetic
polska lekkoatletka, Raciborzanka
Komentarze
2 komentarze
Te stroje są paskudne. Wyraziste logo producenta i nazwa kraju zupełnie bez wyrazu. Tak jakby chciano zasugerować nam nasze miejsce. Trudno o poczucie dumy, nosząc takie stroje. Jako sportowiec wolałbym chyba ubrać te ciemne wdzianka i mieć kraj w sercu, bo te biało-czerwone wołają o pomstę do nieba.
Myślałem że będą te w bieliźnie, które były w mediach społecznościowych