W odpowiedzi na apel
Apel do środowiska piłkarskiego, jaki ukazał się na portalu nowiny.pl wystosowany przez trenera LKS Dąb Gaszowice oraz zawodników tegoż klubu o rozsądek i czystą grę bardzo nas ucieszył.
Najbardziej zaś, choć trochę jakby po nie w czasie, ucieszył on naszego byłego już, choć zaledwie 22–letniego napastnika Roberta Hanuska. Klub z Gaszowic wystosował apel i wystarał się nawet o okolicznościowe koszulki po tym jak jeden z jego zawodników podczas meczu w sytuacji podbramkowej uderzył twarzą w głowę zawodnika innego klubu, ulegając groźnej i bolesnej kontuzji. Współczujemy mu i trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia. Wiemy, jak taka kontuzja jest bolesna dla zawodnika i jaką stanowi stratę dla klubu. A skąd to wiemy? Podczas ligowego spotkania klasy C pomiędzy LKS Jankowice, a LKS Dąb Gaszowice, które odbywało się 5 września 2010 roku jankowicki napastnik Robert Hanusek zdobył trzy bramki. W kolejnej sytuacji, z której mógł paść kolejny gol bramkarz Gaszowic całą swoją masą ciała naskoczył na nogi napastnika z Jankowic. W wyniku oczywistego faulu, którego nie zauważył arbiter spotkania, nasz zawodnik doznał złamania kości strzałkowej z przemieszczeniem, rozerwania torebki stawowej i zerwania wiązadeł. Tego samego dnia przeszedł operację w raciborskim szpitalu gdzie przebywał kilkanaście dni. Dalszy proces leczenia i rehabilitacji, który trwał 6 miesięcy spędził w domu. Do zajęć zawodowych wrócił w marcu bieżącego roku. Jesienią czeka go kolejny zabieg. Lekarze wyjmą z jego nogi pięć śrub i blaszkę, które obecnie podtrzymują kość strzałkową. Wspomniani lekarze zdecydowanie odradzają Robertowi powrót do gry. Nikt z przedstawicieli klubu LKS Dąb Gaszowice nie zapytał o stan zdrowia piłkarza z Jankowic, nie odwiedził go, ani nawet nie zadzwonił w tej sprawie. Dlatego też apel trenera i zawodników z Gaszowic budzi naszą ogromną radość, by nie powiedzieć, wesołość. Jeżeli możemy coś dodać to proponujemy, by naprawę świata zacząć jednak od siebie, ponieważ same okolicznościowe koszulki, choćby szyte na wzór pokutnych worów niczego nie zmienią. Niestety potwierdza się stara prawda, że niektórzy by przekonać się o tym, czym jest ból najpierw sami muszą uderzyć się w palec. Cóż, lepiej jednak późno niż wcale...
Zarząd LKS Jankowice
Czytaj także: Apel do środowiska piłkarskiego – grajmy ostrożniej!
Komentarze
11 komentarzy
Je.zeli tym bramkarzem "Dębu" był niejaki B. to się nie dziwię ,ten chłop bo chłopcem już go nazwać nie można ma nieźle zryty beret delikatnie mówiąc .
Zanim zaczniecie sie obwiniać, zobaczcie co wyczynają pseudo działacze w podokręgach. wprowadzają przepisy których potem nigdy nie przestrzegają ani nie sprawdzają. Trenerzy bez licencji, badania lekarskie fikcja-zapytajcie zawodników jak wygląda ich lekarz który badał ich przed sezonem, wystawianie zawodników nieuprawnionych do gry w danym klubie, opłacanie trenerów grup młodziezowych- ok. 300 zł., przekupstwo i tak już słabych sędziów itp. itd.
witam nie ciesze sie z powodu kontuzji waszego zawodnika , ale cieszy mnie ze jeden klub zwrocil uwage na moj apel.Nie jestem juz trenerem debu lecz apel jest dalej aktualny . Zycze szybkiego powrotu do zdrowia zawodnikowi z jankowic Pozdrawiam
Przyzwolenie na ostrą grę dają też sędziowie, którzy w wielu przypadkach nie czują gry. Nie są konsekwentni w karaniu chamstwa i brutalności. Dochodzą do tego krzykliwi kibice i działacze, a to napędza piłkarzy do ostrej gry nawet kosztem czyjegos zdrowia.
Ja jako zawodnik Gaszowic również życzę obydwu zawodnikom powrotu do zdrowia! Chciałbym wyjaśnić całą sytuację zarówno kontuzji Roberta jak i Artura! Zacznę od tego, że akurat te 2 wypadki uważam jako nieszczęśliwe: zarówno jeden jak i drugi zawodnik znalazł się w nieodpowiednim miejscu w złym czasie. Obiektywnie patrząc nie ma mowy o umyślnym czy brutalnym faulu w żadnym z tych zdarzeń. Pierwsza sytuacja - choć już ponad pół roku minęło dalej ją pamiętam... bramkarz Gaszowic we własnym polu karnym po wyskoku do górnej piłki spadł całym ciężarem ciała na stopę napastnika Jankowic, przyczyniając się do ciężkiej kontuzji (dla mnie przypadek) - żadnej umyślności w zagraniu nie widziałem. Kontuzja Artura jest sprawą bardziej świeżą. Podczas meczu z Czernicą przy wyskoku do główki nasz zawodnik zderzył się głowami na linii 16-go metra z obrońcą Czernicy i doznał groźnej kontuzji - jako kolega Artura również nie widziałem tutaj żadnego umyślnego zagrania zawodnika z Czernicy- kolejny przypadek boiskowy... Wracając do naszego apelu...nie miał on na celu obwiniania zawodników Czernicy czy kogokolwiek innego - kontuzja Artura to nieszczęśliwy wypadek i uważam że kontuzja Roberta też. Apel miał wpłynąć na nas zawodników o rozsądną grę - chodzi o to, żeby w trakcie meczu kilka razy zastanowić się przed wykonaniem groźnego wślizgu lub zagrania, które może spowodować kontuzję przeciwnika. Wszyscy gramy dla przyjemności w piłkę, bo gra na poziomie A, B, czy C klasy nie służy celom zarobkowym, a czystej przyjemności-dlatego niewarto czasem ryzykować zdrowia swojego lub innej osoby (przeciwnika). Koledzy cieszmy się grą w piłkę i schodźmy zawsze z boiska zdrowi! pozdrawiam wszystkich!
Robertowi i Arturowi życzę szybkiego powrotu do zdrowia. A teraz z innej beczki. Okazuje się, że to nie jedyne grzeszki Gaszowic. Drużyna klasy A ma obowiązek posiadać jedną ekipę młodzieżową przez cały sezon. Dla nich taką drużyną jest UKS Lider Piece! Komisja licencyjna ma teraz twardy orzech do zgryzienia.
Nie wiem co to się dzieje z tą piłką czy to w lidze czy na luźnym graniu bez powodu nawet nie mam piłki przy nodze, a dostaję z łokcia w żebra czy klatkę i jak zwracam uwagę że nie tak ostro to słyszę ,, to nie szachy ,,. Czy moim celem w takowych meczach to zdobywanie goli bądź obrona własnej bramki czy eliminacja w ciągu 90 min jak największej ilości graczy przeciwnej drużyny ?
dobre,dobre,fusbal górą......pajace! i graj tu potem.... niestety takie jest obraż futbolu dzisiaj na naszych wioskach.....A przekrąty tu już w ORLIKACH se zaczynają!!!! 10-laTKÓW PSEUDO TRENERZY UCZĄ CYGANIĆ
Jankowice mają rację, choć nie powinno się z tego robić teraz wojny. Wszyscy popełniają błędy. A za takie umyślne faule to powinno się ostro karać, nikt na boisko nie wybiega żeby dostać po pysku... Jak nerwy komuś puszczają to niech se nerwosol kupi.
Pełna zgoda. Z drugiej strony ton odpowiedzi można odebrać trochę jako "dobrze im tak, poczuli teraz na własnej skórze jak to jest". Szkoda, że takie Apele itp. w ogóle takie rzeczy muszą być pisane i publikowane bo biorący udział w widowiskach (zawodnicy, kibice, działacze i sędziowie) nie idą po rozum do głowy przed faktem.
Współczuję obu kontuzjowanym zawodnikom i życzę dużo zdrowia. Piłka ma być rozrywką a nie łamaniem kości szczególnie w niskich klasach rozgrywkowych. Żałosne jest to że Gaszowice wychodzą w gruncie rzeczy z dobrą akcją ale jak się okazuje sami też nie są bez winy.