Niedziela, 22 grudnia 2024

imieniny: Honoraty, Zenona, Franciszki

RSS

Syrynia grała do końca

17.10.2011 20:48 | 15 komentarzy | art

 

Do 70. minuty niewiele wskazywało na to, że Syrynia będzie mogła liczyć na jakąkolwiek zdobycz punktową w meczu z liderem ze Świerklan. Ale miejscowi grali do końca i w już w doliczonym czasie gry wydarli Fortecy zwycięstwo.

 

Syrynia grała do końca
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

 

Na początku meczu dośrodkowanej z boku piłki nie utrzymał w rękach bramkarz gospodarzy i było 1:0 po golu Macieja Wieczorka. Jeszcze przed przerwą goście zdobyli drugiego gola - po sprytnie wykonanym rzucie wolnym do bramki trafił Bartłomiej Sikorski. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Przeważała Forteca, mająca w składzie kilku zawodników z przeszłością w Odrze Wodzisław. Kiedy wydawało się, że gospodarze nie będą w stanie nic w meczu zmienić, w sukurs przyszli im goście. A konkretnie obrońca Fortecy Adam Wrzask, który sfaulował od tyłu zawodnika Naprzodu za co obejrzał żółtą kartkę. A że była to już jego druga taka kara w tym meczu to przedwcześnie musiał udać się do szatni. W tym momencie gospodarze wyczuli, że jeszcze nie wszystko jest stracone i przycisnęli. W 80. minucie pięknym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Tomasz Zieliński. Piłka uderzona po ziemi poleciała w kierunku długiego słupka i zatrzymała się dopiero w siatce. Naprzód jeszcze bardziej podkręcił obroty. W 91. minucie piłka zacentrowana niemal z prawego narożnika trafiła na długi słupek bramki Fortecy, gdzie w sporym zamieszaniu najlepiej odnalazł się Wojciech Caniboł, z najbliższej odległości pakując piłkę do siatki!

Emocje po ostatnim gwizdku sędziego przeniosły się pod szatnie piłkarzy. Nie do końca poradził sobie z nimi trener Fortecy Piotr Hauder, który popchnął wchodzącego do szatni Zielińskiego. Doszło do przepychanki między miejscowymi, a działaczami Fortecy. Na szczęście obeszło się bez rękoczynów. 

- Myślę, że było to wyrównane spotkanie. Co prawda do momentu gry w przewadze nie stworzyliśmy zbyt wielu okazji, ale i goście nie mieli jakichś bardzo dobrych sytuacji. A bramki zdobyli po naszych ewidentnych błędach. Chwała drużynie za walkę do końca – komentował po meczu Dariusz Halszka, trener Naprzodu. 

 

 

Naprzód Syrynia - Forteca Świerklany 2:2 (0:2)

Bramki: Zieliński, Caniboł - Wieczorek, Sikorski