Niedziela, 19 maja 2024

imieniny: Iwa, Piotra, Celestyna

RSS

W Rogowie nie jest źle, ale mogło być lepiej

22.11.2011 16:21 | 11 komentarzy | art

 

Przyszłość Rogów wyjazdowym zwycięstwem nad Victorią Częstochowa zakończyła debiutancką rundę w III lidze. Jak ta runda była zdaniem trenera rogowian Tomasza Sosny?

W Rogowie nie jest źle, ale mogło być lepiej
Robert Żbikowski jest najlepszym snajperem rogowskiej Przyszłości
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

 

Przyszłość Rogów zakończyła zmagania na 11 miejscu z dorobkiem 20 punktów. Pozycja nie jest może zbyt imponująca, ale drużyna wypracowała sobie 10 punktów przewagi nad strefą spadkową i może ze spokojem szykować się do rundy rewanżowej. W kontekście celu na ten sezon jaki stawia się przed drużyną, czyli utrzymania w gronie III-ligowców taki wynik na półmetku ligi jest co najmniej zadowalający. Kibice i działacze mogą odczuwać jednak pewien niedosyt. Początek zmagań był w wykonaniu Przyszłości był całkiem przyzwoity. Drużyna nie przegrała w pierwszych czterech kolejkach. Dopiero Tor Dobrzeń okazał się lepszy i wtedy zaczęły się schody czyli porażki przeplatane remisami. Przyszłość zanotowała serię 7 spotkań bez zwycięstwa. Zdołała przełamać się dopiero w 12 kolejce, pokonując Piotrówkę. Końcówka rundy okazała się nawet lepsza niż jej początek i to za sprawę 3 zwycięstw w Rogowie mogą zimę przepracować w miarę spokojnie.

 

Trenerskim okiem

- Przyznam szczerze, że przed startem ligi liczyłem na lepszy dorobek punktowy i lepsze miejsce, powiedzmy gdzieś tak w okolicach 7-8. Życie zweryfikowało te rachuby. Potwierdziło się, że ta liga jest niesamowicie wyrównana i każdy z każdym może w niej wygrać. O tym, że wypadliśmy nieco poniżej naszych oczekiwań zadecydowała słaba postawa w środku rundy, gdzie albo przegrywaliśmy, albo co najwyżej remisowaliśmy. Początek był przyzwoity, końcówka nawet bardzo dobra, natomiast w środku wyraźnie nam nie szło i stąd nasze miejsce w tabeli. Na pewno mogło być ono nieco lepsze bo z przebiegu tej rundy wychodzi, że spokojnie mogliśmy mieć 3 punkty więcej – podsumowuje Tomasz Sosna, trener Przyszłości.

 

(art)