Poniedziałek, 23 grudnia 2024

imieniny: Sławomiry, Wiktorii, Iwona

RSS

Straż najlepsza w hali – pomógł doping komendanta

28.02.2012 22:10 | 4 komentarze | art

 

Halowa edycja Ligi Piłkarskich Piątek, której organizatorem jest Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Wodzisławiu dobiegła końca. Zmagania wygrała Straż i Przyjaciele, która w finale pokonała Geomost. W meczu o 3. miejsce Bagienko lepsze od Karlika.

Straż najlepsza w hali – pomógł doping komendanta
Straż i Przyjaciele. Stoją od lewej: komendant Marek Misiura, Piotr Brachmański, Daniel Kosior, Sławomir Śliwa, Roman Wikar, Grzegorz Kołodziejczyk. Na dole od lewej: Tomasz Kamczyk, Michał Potysz, Marian Mecha, Karol Rozy, Dariusz Oleksiak.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

 

Straż od początku była faworytem tegorocznych rozgrywek, prezentowała zdecydowanie najlepsze umiejętności. Co nie oznacza, że spisywała się bez zarzutu. W meczach grupowych przydarzyła się tej drużynie wpadka – przegrała z Geomostem. Ale najpierw w półfinałach, a następnie w sobotnim finale strażacy nie mieli sobie równych. W meczu finałowym, rozegranym 25 lutego w hali Gimnazjum nr 2 zrewanżowali się Geomostowi.

 

Tym razem nie zawiedli

Przewaga strażaków w tym meczu nie podlegała dyskusji. Tylko przez chwilę po zdobyciu pierwszej bramki mieli pewne problemy. Geomost zagrał pressingiem, zmusił strażaków do błędów i zdobył wyrównującego gola. Ale strażacy szybko opanowali sytuację, do przerwy zdobyli 3 kolejne bramki i w zasadzie rozstrzygnęli rywalizację na swoją korzyść. Po zmianie stron trafili jeszcze dwukrotnie, Geomost zrewanżował się jednym trafieniem i mecz zakończył się wynikiem 6:2. 2 gole dla Straży zdobył najlepszy zawodnik finału Dariusz Oleksiak, który w tym meczu przyćmił najlepszego strzelca rozgrywek, swojego kolegę z drużyny Grzegorza Kołodziejczyka. Ten w finale trafił raz, w całych rozgrywkach strzelił 20 bramek i zgarnął tytuł króla strzelców. Po jednej bramce dołożyli jeszcze Kosior, Kamczyk i Śliwa. Dla Geomostu trafili Grabiec i M. Skrenik. Finał z trybun oglądał komendant powiatowy straży pożarnej Marek Misiura. - Chłopaki kilka razy potrenowali na tej sali i przyniosło to efekty. W zeszłym roku grali tu po raz pierwszy i chyba miało to wówczas jakiś wpływ na to, że sobie nie poradzili – komentował Misiura nawiązując do ubiegłorocznych finałów, w których Straż zajęła 4. miejsce, chociaż też była faworytem.

 

Bagienko lepsze w karnych

W tym samym dniu rozegrany został również mecz o 3. miejsce. Spotkanie Karlika z Bagienkiem miało znacznie bardziej zacięty przebieg niż finał. Prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Strzeleckie popisy rozpoczęło Bagienko, ale na przerwę w lepszych nastrojach zeszli piłkarze Karlika, prowadząc 2:1. Po zmianie stron przeważał Karlik i wydawało się, że spokojnie wygra. Stworzył sobie sporo dogodnych sytuacji, w tym kilka jeden na jeden z bramkarzem, tyle że nie potrafił ich wykorzystać. Skuteczniej zagrało Bagienko, które wykorzystało dwa błędy defensywy rywala i w ciągu ledwie dwóch minut wyszło na prowadzenie 3:2. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się takim właśnie wynikiem w ostatniej minucie meczu Karlik wyrównał po samobójczym trafieniu zawodnika Bagienka. O losach spotkania musiały decydować rzuty karne. Skuteczniej wykonywali je piłkarze Bagienka, którzy tym samym sięgnęli po 3. miejsce, sprawiając największą niespodziankę w turnieju. Strzelcami bramek byli Rucki, Kubica, Gryt dla Bagienka oraz Grudziński i Kudełka dla Karlika. Samobójczą bramkę zdobył Drzeniek z Bagienka.

 

(art)