Podczas pierwszego sparingu rybnickich żużlowców rozmawialiśmy z Maciejem Simionkowskim, menedżerem ROW Rybnik.
Marek Pietras: - Liga zbliża się wielkimi krokami. Jak pan ocenia przygotowania?
Maciej Simionkowski: - Dzisiejszy trening pokazał nam, że jest jeszcze wiele do zrobienia. Musimy popracować tak naprawdę tak wszystkimi elementami. Można powiedzieć, pierwsze koty za płoty. Nasi zawodnicy mieli okazję ścigać się z bardzo doświadczonymi zawodnikami. Mam tu na myśli chociażby Maćka Kuciapę czy Jacka Rempałę. Na tle tych żużlowców nasze bramki zostały unaocznione. Mamy jednak jeszcze dwa tygodnie do ligi, kilka meczów testowych. Bardzo ważny z Częstochową. Wtedy pojawią się Oliver Allen, Kenni Larsen i pozostali młodzieżowcy. Wierzę, że podczas pierwszego meczu o punkty będzie dobrze.
- Ma pan już ustalony skład na pierwszy mecz w Opolu?
- Po dzisiejszym sparingu mamy już jakiś obraz ale nic jeszcze nie jest ustalone. Na razie podchodzimy do tematu bardzo spokojnie, czekamy na kolejne treningi i starty w meczach kontrolnych. Jak wspominałem wcześniej, bardzo ważnym testem będzie dwumecz z częstochowianami. Po nim mam nadzieje mieć lepszy obraz drużyny.
- Jak by pan ocenił siłę II ligi?
- Jest bardzo wyrównana. Nie możemy nikogo lekceważyć. Wszystkie drużyny są mocne. Nawet Kraków czy Krosno mogą sprawiać niespodzianki. Patrzą tylko na skład wydaje się, że najmocniejsze będą Opole i Rawicz. Uważam jednak, że my również będziemy walczyć o nasze cele.
- A jest nim awans?
- Tak. Nie ukrywamy tego. Aczkolwiek o tym, kto będzie rozdawał karty w II lidze dowiemy się po pierwszych trzech, czterech kolejkach.
Następny sparing przed rozpoczęciem sezonu odbędzie się 1 kwietnia z Włókniarzem Częstochowa. W zaprezentują się pozostali obcokrajowcy rybnickiej drużyny.