Drużyna z Mszany zajęła 1. miejsce w I lidze skata sportowego i tym samym po raz pierwszy w historii została mistrzem kraju. To ogromny sukces klubu, który liczy jedynie 8 zawodników. W pokonanym polu zostawił „potęgi” z takich miast jak Katowice, Tychy czy Chorzów.
Czas na Puchar
I nie było w tym szczęścia. No może trochę, bo te w skacie też się przydaje. - W tej grze liczy się przede wszystkim umiejętność myślenia. To 90 procent sukcesu. Dopiero reszta zależy od szczęścia – mówi Jacek Grobelny jeden ze świeżo upieczonych mistrzów Polski. Zawodnicy GOKiR-u już zeszły sezon ukończyli na czwartym miejscu. A jeszcze po przedostatniej rundzie zajmowali 1. miejsce. Wtedy do pełni szczęścia zabrakło właśnie odrobiny szczęścia. W tym roku byli bezkonkurencyjni – za sobą zostawili silne ekipy Zagłoby Tychy i Amicusa KWK Staszic Katowice II. W nagrodę w przyszłym roku GOKiR będzie reprezentował nasz kraj na rozgrywkach skatowej Ligi Mistrzów, której turniej zostanie rozegrany w niemieckiej Bremie. Niemcy to skatowa potęga. Dlatego o sukces będzie trudno, ale skaterzy z Mszany zapowiadają walkę. - Niemcy dominują w światowym skacie, ale nasz kraj jest na drugim miejscu – uważa Adam Wodecki, jeden z mszańskich skaterów. Na razie jednak mistrzowie przygotowują się do finałowego turnieju o Puchar Polski, który zostanie rozegrany 17 i 18 listopada. I również w tych rozgrywkach zamierzają powalczyć o najwyższe laury. Mają w tej dziedzinie pewne doświadczenie bo już w 1997 roku sięgnęli po Puchar Polski. Mszana występowała wówczas w II lidze.
Teraz każdy się ich boi
Tytuł oprócz wspomnianego Jacka Grobelnego oraz Adama Wodeckiego wywalczyli jeszcze Jerzy Polnik, który jest prezesem klubu, Rafał Wodecki, Paweł Capanda i Mariusz Pawelec. Oprócz nich w WOKiR-ze grają jeszcze Andrzej Parma i Józef Orszulik, którzy jednak w mistrzowskich meczach nie grali. - Mamy taką paczkę, że teraz każdy nas się boi. A kiedyś to my baliśmy się innych – śmieje się Grobelny. Grupa co tydzień spotyka się na czwartkowych treningach w mszańskim ośrodku kultury. - Każdy kto chce spróbować swoich sił może przyjść na nasz trening i zostać członkiem drużyny. Zapraszamy – zachęca prezes klubu Jerzy Polnik. Nowe twarzy by się przydały bo średnia wieku graczy z roku na rok rośnie i to nie tylko w Mszanie. W dodatku jest ich coraz mniej. - Kiedyś każdy na Śląsku grał w skata. Teraz coraz trudniej o zawodników, szczególnie młodych – przyznaje Paweł Capanda. - Jak trend się utrzyma to za 20 lat ligi skatowej może już nie będzie. Albo będzie składała się z kilku zespołów – dodaje Adam Wodecki.
Nasz jedynak w I lidze
Obecnie rozgrywki skata podzielone są podobnie jak rozgrywki np. piłki nożnej na ligi. Oprócz I ligi, są jeszcze dwie grupy II ligi, trzy grupy III ligi, oraz 7 lig okręgowych. W rozgrywkach startują głównie drużyny ze Śląska, wszak skat to gra popularna głównie wśród Ślązaków. Ale w lidze grają drużyny również z Pomorza. Klub z Mszany powstał w 1991 roku, a w rozgrywkach startuje od 1993 roku. Dwa lata później wywalczył awans do III ligi. W 1996 awansowała już do II ligi. Od kilku sezonów gra na najwyższym szczeblu, jako jedyna drużyna z powiatu wodzisławskiego.
(art)