Poniedziałek, 30 grudnia 2024

imieniny: Eugeniusza, Rainera, Sewera

RSS

Bez wzmocnień Odrę czeka ciężka wiosna

17.02.2013 12:45 | 46 komentarzy | art

 

Odra Wodzisław przegrała w sobotę piąty sparing z rzędu. Tym razem uległa GKS Jastrzębie 3:0. Bilans dotychczasowych gier kontrolnych to 8 bramek straconych i tylko 1 strzelona.

 

Bez wzmocnień Odrę czeka ciężka wiosna
Tomasz Babuchowski, Paweł Sibik i Grzegorz Jakosz zdają się pilnie wypatrywać napastnika
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

 

W meczu trenerzy Odry Tomasz Babuchowski i Paweł Sibik wystawili niemal dwie jedenastki. Do 60 minuty grali zawodnicy przymierzani najwyraźniej do podstawowego składu. Przegrali 1:0 po bramce straconej już w 10. minucie. Gola z bliskiej odległości po dograniu piłki z prawego skrzydła zdobył Paweł Gryta. Ten sam zawodnik wpisał się na listę strzelców w 62. minucie, kiedy głową posłał piłkę do siatki po zagraniu z rzutu rożnego. W 85. minucie wynik spotkania ustalił Bartosz Hajczuk. Odra popełniała sporo błędów pod własną bramką i zagrała nieskutecznie. Dłużej utrzymywała się przy piłce i kreowała ciekawsze sytuacje pod bramką rywala ale nie potrafiła przełożyć tego na gole. Najlepszej sytuacji nie wykorzystali pospołu Paweł Polak i Kang Ho-Jung. Ten pierwszy wyszedł sam na sam z bramkarzem GKS-u, ale zamiast strzelać próbował dograć do biegnącego obok Koreańczyka. Podał jednak nieprecyzyjnie, w dodatku Ho-Jung próbował sięgać piłkę w dość ekwilibrystyczny sposób i mając przed sobą pustą bramkę posłał futbolówkę nad poprzeczką.

 

GKS Jastrzębie – Odra Wodzisław 3:0 (1:0)

Bramki: Gryta (10.), (62.), Hajczuk (85.)

 

Grzegorza Gostyńskiego, prezesa Odry zapytaliśmy o to czy skład tej drużyny zostanie jeszcze uzupełniony, szczególnie w formacjach ofensywnych.

Grzegorz Gostyński: Widać gołym okiem, że przede wszystkim w przodzie brakuje nam zawodnika. Szukamy wzmocnień. Na najbliższym sparingu w Częstochowie będziemy testować napastnika. Na pewno będziemy jeszcze szukać. Szczegółów jednak nie chciałbym zdradzać. Wiele klubów szuka piłkarzy ofensywnych, bo generalnie w przednich formacjach jest posucha.

Na szczęście do ligi mamy jeszcze sporo czasu. Za pierwszy mecz z Victorią Chróścice mamy walkower, więc zaczynamy faktycznie dopiero 23 marca. Do obecnej naszej dyspozycji podchodzimy spokojnie. Nie możemy być teraz w wysokiej formie bo byłoby to niepokojące. Ale oczywiście nikt nie lubi przegrywać, nawet w meczach sparingowych. Gramy młodymi chłopcami, więc dochodzi tu kwestia mentalności. Przegrywanie nie może wejść im w krew. Trochę nas to zaczyna niepokoić. Ale myślę, że na lepsze sparingi też przyjdzie wreszcie czas.

 

O podsumowanie dotychczasowych gier sparingowych poprosiliśmy trenera Odry Tomasza Babuchowskiego.

Tomasz Babuchowski: Jeśli chodzi o grę, to są momenty które mogą cieszyć, ale są też w większości niestety momenty, z których nie jesteśmy zadowoleni. Mamy materiał jaki mamy i musimy jedynie z tego korzystać. Jakościowo nie wygląda to najlepiej skoro w sparingach nawet z teoretycznie słabszymi przeciwnikami nie osiągamy jakichś dobrych wyników. Bez wzmocnień będzie nam w lidze ciężko zdobywać punkty.

W tym momencie żaden z grających u nas nowych zawodników nie jest zatwierdzony do gry. Będziemy się starali załatwić piłkarzy z Krzyżanowic czyli Gojnego i Skoczykłodę. Również piłkarze rocznika 1997 z MKP pokazują, że są bardzo dobrym materiałem na piłkarzy. Oni są o wiele lepsi od zawodników, którzy przyjeżdżają do nas na testy. Ci, którzy przyjeżdżają do nas z innych klubów prezentują naprawdę bardzo mierne umiejętności przez co odsyłamy ich do domu po jednym sparingu. Nikt z lepszych zawodników do nas się nie zgłasza. Nie wiem czy to jest kwestia tego, że I i II liga jeszcze kadry nie pozamykała. Z drugiej strony za takich zawodników z wyższych lig trzeba będzie zapłacić, a u nas sytuacja finansowa jak w większości klubów jest bardzo ciężka. Nie chcę już wracać do tego, że przydałby się nam napastnik, bo było to widać chociażby w sparingu z Jastrzębiem. Mieliśmy trzy setki, których nie potrafiliśmy wykorzystać. Wiadomo, że sam napastnik meczu nam nie wygra, ale jego brak to jest jednak dla nas jakiś tam mankament.

 

(art)