Forteca wygrywa i pnie się w górę
To, co po rundzie jesiennej wydawało się mało realne, staje się rzeczywistością. Wszystko wskazuje na to, że Forteca Świerklany uratuje się przed spadkiem z czwartej ligi. Zespół trenera Piotra Haudera pewnie pokonał w sobotę Jedność Przyszowice i zrobił kolejny krok w kierunku utrzymania.
Wyżej notowana drużyna Jedności Przyszowice nie miała w Świerklanach zbyt wiele do powiedzenia, a porażka 0:3 to chyba najniższy wymiar kary. Gdyby tylko gospodarze byli bardziej skuteczni to ich zwycięstwo byłoby jeszcze bardziej okazałe. Miejscowi objęli prowadzenie w 22. minucie po ładnej zespołowej akcji, którą strzałem z 5 metrów zakończył Szymon Uliarczyk. W 60. minucie pięknym uderzeniem z linii pola karnego popisał się Radosław Żbikowski. Pomimo rozpaczliwej interwencji golkipera Jedności, piłka wpadła w prawy róg bramki. Minęło zaledwie 120 sekund, a Forteca prowadziła już różnicą trzech goli. Tym razem w sytuacji sam na sam nie pomylił się Remigiusz Wróblewski, który przelobował bramkarza, ustalając tym samym wynik spotkania. Dzięki wygranej zespół ze Świerklan awansował na trzynastą pozycję w czwartoligowej tabeli i konsekwentnie oddala się od miejsc spadkowych.
Forteca Świerklany - Jedność Przyszowice 3:0 (1:0)
bramki: Szymon Uliarczyk 22., Radosław Żbikowski 60., Remigiusz Wróblewski 62.
Forteca: Huzarewicz - Żbikowski (75. Bochenek), Pająk, Kozik, Sudoł (65. Zmuda), Uliarczyk, Getler, Kuczok, Szypuła, Pastuszak (80. Mrowiec), Wróblewski (70. Michalik). Rezerwa: Musiolik, Kędzierski, Brzózka. Trener: Piotr Hauder
Powiedział po meczu:
Piotr Hauder, trener Fortecy Świerklany: "Cały mecz graliśmy wysokim pressingiem. Moi zawodnicy dobrze realizowali zadania taktyczne. Stworzyliśmy sobie wiele sytuacji i mimo strzelonych trzech bramek skuteczność nie była taka, jakiej bym oczekiwał. Spotkanie toczyło się pod nasze dyktando. Rywal praktycznie tylko raz poważnie zagroził naszej bramce. Po serii remisów w końcu odnotowaliśmy zwycięstwo, które umocniło nas w walce o pierwszą dziesiątkę tabeli. To jest nasz cel. Dziś chciałbym pochwalić cały zespół. Cieszę się również z tego, że po przyjściu do naszego klubu odżył Radek Żbikowski."