Czy kontrola Unii Racibórz Sp. z o.o. narusza prawo? Tak twierdzi wojewoda
Wojewoda Śląski kwestionuje możliwość kontroli Unii Racibórz sp. z o.o. przez komisję rewizyjną Rady Miasta Racibórz.
Kontrola i audyt
Przypomnijmy, uchwała rady miasta o przeprowadzeniu kontroli w Unii Racibórz sp. z o.o. została przyjęta w listopadzie 2020 roku. Od tego czasu komisja rewizyjna pod przewodnictwem Anny Szukalskiej sprawdza, czy w miejskiej spółce nie doszło do nieprawidłowości. Z polecenia komisji wynajęto też fundację, która za niespełna 10 tys. zł wykonuje audyt Unii Racibórz Sp. z o.o.
Zamknięty katalog
Kontrola nie została jeszcze zakończona. Tymczasem 28 kwietnia Wojewoda Śląski zaskarżył do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach uchwałę rady miasta w sprawie przeprowadzenia kontroli. Wojewoda podnosi, że komisja rewizyjna jest aparatem pomocniczym rady gminy, a nie organem kontroli gminy jako takim. Katalog podmiotów, które może kontrolować komisja rewizyjna jest zamknięty i dotyczy wójta (w przypadku Raciborza - prezydenta), gminnych jednostek organizacyjnych oraz jednostek pomocniczych gminy. Wojewoda podnosi, że Unia Racibórz sp. z o.o. jako spółka prawa handlowego nie może być uznana za jednostkę organizacyjną gminy. Tym samym kontrola spółki przez komisję rewizyjną nie może mieć miejsca.
W załącznikach publikujemy pełny tekst uchwały rady miasta, o której mowa w artykule, a także skargę wojewody:
skarga wojewody [PDF] uchwała rady miasta [PDF]Trzy segregatory i garść obietnic
21 kwietnia komisja rewizyjna gościła w biurze prezesa Unii Racibórz Sp. z o.o. przy ul. Srebrnej. Gdzie są przechowywane dokumenty zawierające dane osobowe? Co z planem finansowym? Czy poprzedni prezes oficjalnie przekazał dokumenty nowemu prezesowi? - to tylko część pytań, które radni skierowali wówczas do prezesa Kamila Paruzela . W odpowiedzi nie padły żadne konkrety, nie zabrakło za to obietnic.
Przewodnicząca miejskiej komisji rewizyjnej Anna Szukalska powiedziała Nowinom, że wizyta radnych w biurze prezesa przy ul. Srebrnej w Raciborzu była odpowiedzią na sygnały płynące z Fundacji Polski Instytut Innowacji i Zrównoważonego Rozwoju z Opola. Fundacja na zlecenie komisji rewizyjnej przeprowadza audyt w Unii Racibórz Sp. z o.o. i ma problem z pozyskaniem dokumentów niezbędnych do realizacji kontroli. Akta miały znajdować się w gabinecie prezesa. Na miejscu okazało się, że dokumentacja Unii Sp. z o.o. zajmuje... trzy segregatory.
Przekazanie spraw spółki "na słowo"
Prezes nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, gdzie znajduje się dziennik realizacji umowy, którą Unia Racibórz Sp. z o.o. zawarła z miastem w zeszłym roku. Prowadzenie tej dokumentacji jest niezbędne, aby móc prawidłowo rozliczyć pozyskaną w zeszłym roku dotację i starać się o kolejną (w nowym roku). - Jeśli tego nie ma, proszę napisać do audytu, że nie ma takiego dokumentu i tyle. Bo może być tak, że poprzedni prezes tego nie robił i to nie jest pana wina - radziła A. Szukalska.
Radna Szukalska pytała też o protokoły z posiedzeń rady nadzorczej Unii, walnych zgromadzeń udziałowców, umowy. Kamil Paruzel zapewnił ją, że bezzwłocznie uzupełni wszelkie braki i prześle do firmy audytowej. Dziś A. Szukalska podnosi, że choć od tego czasu minęły już niemal dwa tygodnie*, fundacja przeprowadzająca audyt nadal nie otrzymała potrzebnej dokumentacji.
Radna Ludmiła Nowacka dowiedziała się do nowego prezesa (objął stanowisko 2 marca 2021 r.), że jego poprzednik nie przekazał mu oficjalnie dokumentów firmy. - Czyli wszystko odbyło się na słowo - skwitowała radna Justyna Poznakowska. Dodała, że brak wprowadzenia w sprawy spółki oraz poświadczającego to protokołu zdawczo-odbiorczego będzie ciążyć na nowym prezesie. - Gdyby tego nie zabrakło, wiedziałby pan o wszystkim, a kontrola trwałaby pięć minut - powiedziała.
Samotny i zapracowany
Od słowa do słowa prezes przyznał, że brakuje mu pracownika zajmującego się sprawami administracyjno-kadrowymi. Wtedy Kamil Paruzel mógłby zająć się "rozwojem spółki".
Chcemy pozyskać sponsorów przez współpracę z Rakowem Częstochowa, organizować eventy -
powiedział K. Paruzel o planach na pozyskanie dodatkowych źródeł dochodów spółki.
Radni odpowiedzieli prezesowi, że zatrudnienie osoby od papierkowej roboty jest jego kompetencją.
Stanisław Borowik chciał zapoznać się planem finansowym spółki na 2021 rok. Prezes odpowiedział mu, że dopiero go sporządzi.
Dopytywany przez Annę Szukalską, prezes Paruzel przyznał, że oprócz pracy na stanowisku prezesa realizuje jeszcze umowę zlecenie na obiekcie przy Szkole Podstawowej nr 18 w Raciborzu, na mocy której musi przepracować tam 120 godzin w miesiącu.
Wkrótce wrócimy do sprawy.
* Radni gościli na Srebrnej 21 kwietnia 2021 r.
Ludzie:
Anna Szukalska
Radna Miasta Racibórz, Powiatowy Rzecznik Praw Konsumentów
Ludmiła Nowacka
dyrektor Dyrektor Instytutu Studiów Edukacyjnych PWSZ w Raciborzu, radna miasta Racibórz, kierownik ds. sportu w SP 15, była zastępca prezydenta miasta Racibórz.
Komentarze
9 komentarzy
Jeżeli została udzielona dotacja z budżetu miasta to komisja rewizyjna ma nie tylko prawo, ale obowiązek rozliczyć każdą instytucję z udzielonego wsparcia publicznymi finansami, a już szczególnie jeżeli udziałowcem w spółce jest miasto.
Kabaret Starszych Pań..
Prezes Unii NIC nie wie, nie ma nawet żadnego planu rozwoju klubu... Miasto dało nie małą dotację, więc chyba ma prawo kontroli i zapytania..?
Nawet kiedy pojawi się sponsor i da milion, to prawdopodobnie powołają komisję, która będzie sprawdzać o co chodzi i gdzie jest podstęp.....Kibice Unii, dzieci i rodzice dzieci trenujących w klubie nie zapomną waszych działań.
Tragedią dla tego miasta jest to, że grupa osób postanowiła nagiąć prawo i wystarczyć potencjalnego sponsora, który był gotów dokapitalizować spółkę. Niektóre osoby zrobiły tym samym wiecej szkody. Ale gra nie toczy się o spółkę i dobro miasta, ale o perfidne przejęcie władzy. Wiecie jak zachowują się osoby chore na władzę? Wiecie, jak zachowują się osoby chore z nienawiści? Wiecie jak zachowują sie osoby uważające, że władza im się należy i pochodzi od Boga? Wlasnie tak. Myślą, że prawo ich nie dotyczy. Na szczęście wojewoda nie dał się na to nabrać.
Komisja rewizyjna śmiechu warta. Cyrk.
To się radna nie popisała
Oj chyba trzeba będzie oddać diety.
Słabo to wygląda. Pani Szukalska taka chętna do kontrolowania a tu się okazuje że coś nie halo.